Justyna Kowalczyk: Teraz będzie już tylko lepiej!

2011-02-25 3:00

Mistrzostwa dla mnie dopiero teraz się zaczną - mówi Justyna Kowalczyk (28 l.). Nasza "Królowa Zimy" wspaniale walczyła w sprincie - swojej zdecydowanie najsłabszej konkurencji. Zajęła piąte miejsce i nie kryła radości. - W kolejnych startach będzie jeszcze lepiej - obiecuje Polka.

Justyna Kowalczyk jest specjalistką od dłuższych dystansów. W Oslo broni tytułu mistrzyni świata w biegach na 15 i 30 kilometrów. Przed startem w sprincie jej trener Aleksander Wierietielny zapowiadał, że celem jest... wejście do pierwszej trzydziestki!

Uniknęłam głupich pomyłek

Polska mistrzyni świata miała jednak ambitniejsze plany. Łatwo przebrnęła przez kwalifikacje (z 13. czasem), a potem przebiła się do półfinału i finału. Po starcie decydującego biegu była piąta, jednak na pierwszym podbiegu awansowała na prowadzenie. Niestety, nie była w stanie go utrzymać i do mety dotarła na piątym miejscu. Wygrała niesiona fantastycznym dopingiem Marit Bjoergen (31 l.) przed Arianną Follis (34 l.) i Petrą Majdić (32 l.).

- W pewnym momencie byłam pierwsza, potem spadłam na dalsze miejsce. Ale takie są sprinty. Dziewczyny bardzo mocno zaatakowały na podbiegu, po prostu nie miałam siły ich dogonić, a potem zostałam zamknięta. Dobrze, że nie upadłam, że nikt mi kijka nie złamał, dwie faworytki tak straciły swoje szanse na medale - opowiadała Justyna polskim dziennikarzom tuż po biegu. - Było bardzo nerwowo. To są mistrzostwa świata i nikt nie chce odpuścić, a jak na zakręcie dwie osoby nie chcą odpuścić, to najczęściej leżą... Ja nie popełniłam żadnej głupiej pomyłki i z tego się cieszę.

Nie myślę o Bjoergen

Justyna ma z czego się cieszyć: to jej najlepszy wynik w historii startów w sprincie na największych imprezach.

- Cieszę się z piątego miejsca, bo do tej pory moje najlepsze osiągnięcie w sprincie to chyba 45. pozycja na igrzyskach w Turynie - tłumaczy Justyna (tak naprawdę była 31. na mistrzostwach świata w Val di Fiemme). - Trochę głupio by było kiedyś kończyć karierę z takim słabym wynikiem. A tak, zaliczyłam udany start na mistrzostwach w mojej najgorszej konkurencji. W kolejnych powinno być tylko lepiej.

W sobotę Justyna będzie bronić tytułu sprzed dwóch lat w biegu łączonym na 15 kilometrów (godz. 11.30). Najgroźniejsza rywalka? Oczywiście - Marit Bjoergen, która zapowiada, że chce zdobyć w Oslo wszystkie złote medale.

- Czy Bjoergen jest do pokonania? Każ-dy start daje nowe możliwości, zobaczymy. Co mam powiedzieć? Jest bardzo mocna, znów została mistrzynią świata - mówi Justyna "Super Expressowi". - Ale tak naprawdę ja nie myślę o tym, żeby pokonać Bjoergen, tylko o tym, żeby jak najlepiej pobiec.

Sprint kobiet (1,3 km), finał:

1. Marit Bjoergen (Norwegia) 3:03,9
2. Arianna Follis (Włochy) + 0,5 s
3. Petra Majdić (Słowenia) + 0,5 s
4. Vesna Fabjan (Słowenia) + 0,5 s
5. Justyna Kowalczyk (Polska) + 1,8 s
6. Alena Prochazkova (Słowacja) + 11,5 s

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze