Justyna Kowalczyk

i

Autor: Eastnews Justyna Kowalczyk

Justyna Kowalczyk ucieka w góry. Będzie tam trenować na wysokości 1800 metrów

2013-01-22 3:00

Nie było długiego świętowania 30. urodzin. Zaraz po starcie w Pucharze Świata w La Clusaz we Francji Justyna Kowalczyk wraz z trenerem Aleksandrem Wierietielnym (65 l.) pojechała na 3 tygodnie do alpejskiego ośrodka Livigno we Włoszech. Będzie tam trenować na wysokości 1800 metrów.

- Objętość, objętość i jeszcze raz objętość - określił treningi Justyny jej trener Aleksander Wierietielny w rozmowie z "Super Expressem". - Nie będzie żadnych zajęć szybkościowych, tylko duża praca. Trzeba się odbudować po okresie poświęconym licznym przejazdom, startom i odpoczynkowi. A warunki są do tego w Livigno bardzo dobre: dużo śniegu, mróz i długie trasy.

Wierietielny zapewnia, że chociaż w sobotę Kowalczyk przegrała z Bjoergen i z Johaug (z powodu wpadki z doborem nart i smarów), jest zadowolony z dyspozycji podopiecznej.

- Wszystko w porządku. Nie ma absolutnie żadnego niepokoju o formę Justyny. Biega dobrze, a będzie biegać jeszcze lepiej - zapowiada.

Długie i ciężkie treningi w Livigno przerwane będą wyjazdem na zawody przedolimpijskie w Soczi (1-3.02).

- Chcemy poznać to miejsce, bo jeszcze tam nie byliśmy. A potem wracamy do Livigno, gdzie pozostaniemy do mistrzostw świata w Val di Fiemme. We wszystkich tych miejscach jest wysoko, więc będą to zajęcia wysokogórskie - mówi nam Wierietielny.

Trener Kowalczyk planuje, że w mistrzostwach świata Kowalczyk wystąpi nie tylko w konkurencjach indywidualnych, ale także w sztafecie 4x5 km.

- A o sprincie drużynowym się nie wypowiadamy, dużo zależy od tego, czy ewentualna partnerka będzie w odpowiedniej dyspozycji - mówi Wierietielny.

Najnowsze