- Objętość, objętość i jeszcze raz objętość - określił treningi Justyny jej trener Aleksander Wierietielny w rozmowie z "Super Expressem". - Nie będzie żadnych zajęć szybkościowych, tylko duża praca. Trzeba się odbudować po okresie poświęconym licznym przejazdom, startom i odpoczynkowi. A warunki są do tego w Livigno bardzo dobre: dużo śniegu, mróz i długie trasy.
Wierietielny zapewnia, że chociaż w sobotę Kowalczyk przegrała z Bjoergen i z Johaug (z powodu wpadki z doborem nart i smarów), jest zadowolony z dyspozycji podopiecznej.
- Wszystko w porządku. Nie ma absolutnie żadnego niepokoju o formę Justyny. Biega dobrze, a będzie biegać jeszcze lepiej - zapowiada.
Długie i ciężkie treningi w Livigno przerwane będą wyjazdem na zawody przedolimpijskie w Soczi (1-3.02).
- Chcemy poznać to miejsce, bo jeszcze tam nie byliśmy. A potem wracamy do Livigno, gdzie pozostaniemy do mistrzostw świata w Val di Fiemme. We wszystkich tych miejscach jest wysoko, więc będą to zajęcia wysokogórskie - mówi nam Wierietielny.
Trener Kowalczyk planuje, że w mistrzostwach świata Kowalczyk wystąpi nie tylko w konkurencjach indywidualnych, ale także w sztafecie 4x5 km.
- A o sprincie drużynowym się nie wypowiadamy, dużo zależy od tego, czy ewentualna partnerka będzie w odpowiedniej dyspozycji - mówi Wierietielny.