Kamil Stoch postanowił szczerze rozliczyć się ze swoją formą. W rozmowie z "Eurosportem", skoczek narciarski powiedział, jak czuje się przed startem sezonu i jak wyglądały przygotowania do niego, które były niestety storpedowane przez chorobę, która uderzyła mistrza. Sportowiec powiedział, że jest rzecz, która nie daje mu do końca komfortu przed zmaganiami. Te słowa mogą zmartwić fanów legendy polskiego sportu.
Kamil Stoch szczerze o swoim stanie. Jedna rzecz nie daje mu spokoju
Jak przyznał Stoch, choroba sprawiła, że przez ostatnie dni nie trenował. Jak sam mówi, nie jest przekonany jak na razie co do pełni swojej dyspozycji.
- Nie skakałem od dwóch tygodni i szczerze nie wiem, na jakim poziomie jestem. Ostatnie skoki przed chorobą w moim odczuciu nie były dobre. Pojawiło się dużo technicznych błędów. Skoki miałem trochę pasywne, bez dobrej energii. Nie mogę powiedzieć też, że były całkowicie fatalne, ale dalekie od moich oczekiwań - powiedział Stoch.
Sam sportowiec, mimo problemów, pali się jednak do rywalizacji i mówi otwarcie, że nabierze pewności siebie.
- Mam nową energię, głód skakania i plan. Wierzę, że to wszystko zaskoczy. Mam półtora miesiąca i nadzieję, że zbuduje pewność siebie i będę miał poczucie, że moje skoki są dobre. Chcę przede wszystkim pojechać na zawody z uśmiechem na twarzy i chęcią rywalizacji - mówi reprezentant Polski w skokach narciarskich.