Najlepszy polski skoczek z pewnością nie zaliczy dzisiejszego konkursu do udanych. 33-latek w pierwszej serii poszybował jedynie 118,5 metra. W drugiej osiągnął zdecydowanie lepszy wynik, lądując na 126. metrze. Nie zmienia to jednak faktu, że urodzony w Zębie zawodnik daleki był od swojej najlepszej dyspozycji. Okazuje się jednak, że dzisiejsze skoki nie były spowodowane słabą formą Stocha, a problemami zdrowotnymi.
O wszystkim na łamach TVP Sport poinformował Adam Małysz. Dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich PZN podkreślił także, że niedługo przed zawodami stan zdrowia Stocha był na tyle zły, że rozważano zastąpienie go skoczkiem rezerwowym. – Kamil Stoch miał dziś migrenę. Po przyjeździe na skocznię rozważana była nawet wymiana w drużynie, Andrzej Stękała czekał w gotowości – powiedział Małysz. Wydaje się jednak, że występ lidera polskiej kadry w jutrzejszym konkursie indywidualnym pozostaje niezagrożony.
Zmagania w Wiśle inaugurują sezon zimowy w skokach narciarskich. W piątek odbyły się kwalifikacje, w sobotę konkurs drużynowy. Na niedzielę zaplanowano natomiast pierwszy konkurs indywidualny.