Kamil Stoch w pierwszej serii uzyskał 130 metrów, co przy rezultatach najlepszych zawodników jest bardzo przeciętnym wynikiem. Polski skoczek źle wyglądał w locie, był jakby skrzywiony. Wylądował dużo przed zieloną linią, która sygnalizuje miejsce, do którego trzeba doskoczyć by zostać liderem. Po pierwszej serii prowadził Ryoyu Kobayashi przed Stefanem Kraftem i Dawidem Kubackim. W drugiej serii Stoch był jeszcze słabszy. Skoczył zaledwie 115,5 metra i zajął miejsce na szarym końcu serii finałowej.
Po pierwszej serii Stoch był dopiero 21., co oznaczało, że nie ma szans na dobre miejsce w pierwszych zawodach w Sapporo. Prawdopodobną przyczyną słabszego lotu Polaka było prawdopodobnie zbyt szybkie wyjście z progu. Miejmy nadzieję, że Stoch skoczy lepiej jutrzejszych zawodach na Okurayamie w Sapporo.