Jeszcze podczas piątkowych zawodów rosyjską flagę miał tylko na kasku. Takim, który zakłada niemal na każde zawody. W sobotę przyodział rękawiczki z flagą Rosji, eksponował ją kamerom bardzo wyraźnie po skoku. Nie spodobało się to kibicom, środowisko skoków narciarskich również jest mocno zniesmaczone.
Dyrektor Pucharu Świata Sandro Pertile deklarował niedawno, że jest przeciwny usunięcia z list startowych zawodników z Rosji, ale powinien zmienić zdanie! A Klimowa bardzo szybko zaatakowała lawina krytyki, na którą zareagował… zablokowaniem komentarzy w swoich kanałach społecznościowych. – Jeśli Putin nas słyszy, to wysyłamy mu wielkie pozdrowienia – mówił po olimpijskim konkursie drużyn mieszanych w Zhangjiakou. Klimow nie zmienił nastawienia do prezydenta Rosji mimo trwającej w Ukrainie wojny.
Jeszcze większym zwolennikiem putinowskiej agresji okazał się Wiaczesław Barkow. Rosyjski kombinator norweski po zawodach (również rozgrywanych w Lahti) stwierdził, że nie wie o żadnej wojnie, a w Ukrainie trwają „operacje ratunkowe”.
– Norweski Związek Narciarski nie chce, by rosyjscy sportowcy uczestniczyli w nadchodzących zawodach Pucharu Świata i MŚ w lotach, które odbędą się w Norwegii – zdążył zakomunikować Erik Røste, prezes tamtejszej federacji. Władze FIS (Międzynarodowa Federacja Narciarska) czekają, ale to do nich należy ostateczna decyzja. Mogą uprzedzić ich Rosjanie, którzy w poniedziałek prawdopodobnie sami wycofają się z przyjazdu do Norwegii. Turniej Raw Air - w Oslo i Lillehammer - rusza już 2 marca.
Czesi podjęli decyzję po namowach Polaków. Oni też zbojkotują ewentualny mecz z Rosją!