- To jak się czułem to jest sprawa indywidualna. Trudno to zmierzyć. Czułem się na skoczni jak po trzech piwach... To nie jest dobry znak. Gorączka dawała o sobie znać. Trochę się kręciło w głowie, ale trzeba walczyć. Sam czułem, że nogi nie pracują tak, jakby mogły - zauważył polski skoczek.
Kubacki, pomimo złego samopoczucia, w dwóch konkursach w Rasnovie zajął odpowiednio ósme i czwarte miejsce. W efekcie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich awansował na trzecią pozycję. Takich wyników wielu może mu pozazdrościć.
- Ostatni skok tutaj był naprawdę fajny. Wcześniej czułem, że dyspozycja fizyczna nie była stuprocentowa, choć w sobotę zaczęło się to poprawiać. Myślę, że biorąc pod uwagę to, co przeszedłem w ostatnich dniach, to jest całkiem dobrze - dodał Kubacki, któremu życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.