Bieg wypadków na MŚ w Calgary był kuriozalny. Najpierw w piątek zawody przerwano z powodu stwierdzenia przypadków zakażenia koronawirusem. Mecz USA – Szwajcaria, który decyduje o awansie do półfinału i miał się odbyć w sobotę, przełożono. Następnego dnia, w niedzielę rano, światowa federacja WCF oznajmiła twardo, że zakażony sportowiec mający wystąpić w tej potyczce co prawda w kolejnym badaniu okazał się zdrowy, ale nie zostanie na wszelki wypadek dopuszczony do gry. To nie koniec: po jakimś czasie poinformowano jednak, iż mecz dojdzie do skutku, a gracz weźmie z nim udział, ponieważ okazało się, że tak naprawdę był... zaszczepiony przeciwko Covid-19! Tyle tylko, że zespoły mają obowiązek grać w maseczkach. Zamieszanie sięgnęło zenitu, a to tym bardziej dziwne, że wszystkie kroki musiały być konsultowane z odpowiednimi służbami epidemiologicznymi stanu Alberta.
Tego było już za dużo dla szefów telewizji TSN. Postanowili, że ich pracownicy nie pojawią się w hali ze względów bezpieczeństwa epidemicznego, kamery zabrano z poziomu lodowiska. Przerwano zatem transmisję telewizyjną w Ameryce!
Tak wygląda córka osławionego Dennisa Rodmana. Jest obiecującą... piłkarką
W niedzielę wieczorem polskiego czasu nie było jasne, czy kamery telewizji TSN powrócą na arenę na półfinały i walkę o medale. Co ciekawe, w tzw. przekazie światowym, z którego m.in. korzysta Polsat Sport, transmisji nie przerwano, dlatego nasi widzowie mogą oglądać zawody bez przeszkód. Amerykańskim kibicom pozostały kanały internetowe.