Raw Air to turniej, który obejmuje nie tylko zmagania panów, ale także pań. We wtorek rywalizacja miała miejsce w Lillehammer. Po konkursie mężczyzn na olimpijskiej skoczni pojawiły się zawodniczki, które rywalizowały o kolejne punkty Pucharu Świata. W rywalizacji świetnie spisała się 20-letnia Silje Opseth. Norweżka po drugiej serii miała ogromne powody do zadowolenia.
Jej nazwisko pokazało się jako pierwsze w klasyfikacji. Opseth była bardzo szczęśliwa z tego powodu, bo to było pierwsze zwycięstwo w jej karierze. Okazało się jednak, że radość była przedwczesna. Wszystko przez fatalny błąd sędziów, którzy nie doliczyli rekompensaty za wiatr Maren Lundby, który wynosiła 5,2 punktu. To sprawiło, że to starsza z Norweżek wygrała wtorkowy konkurs.
Nie może dziwić, że Opseth była z tego powodu załamana i skocznię w Lillehammer opuszczała ze łzami w oczach. - Nadal trochę mnie to denerwuje. Jak najbardziej Maren zasłużyła na zwycięstwo, ale byłoby znacznie lepiej, gdybym wiedziała o tym od razu. Cieszę się bardzo z tego, że to Maren wygrała, a nie inna zawodniczka - powiedziała 20-latka w rozmowie z NRK.