Niespełna 48-letni obecnie zawodnik łączy pokolenia fanów skakania na nartach. Pierwsze poważne sukcesy zaczął bowiem osiągać już na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Od tego czasu upływają niemal trzy dekady, a Azjata jak skakał, tak skacze dalej. Doskonale odnajduje się w świadomości zarówno starszych sympatyków skoków narciarskich, jak i tych, którzy z tym sportem związani są stosunkowo od niedawna.
Gregor Schlierenzauer przeszedł zabieg oka. Pokazał DRASTYCZNE WIDEO wywołujące CIARKI GROZY
Wszystko jednak do czasu. Adam Bucholz, dziennikarz serwisu skijumping.pl, poinformował na Twitterze, że Kasai nie znalazł się w kadrze reprezentacji Japonii na sezon 2020/2021. Mimo to sportowiec nie chce, aby decyzja ta jakkolwiek wpłynęła na jego przygotowania oraz zaburzyła ich rytm. Skoczek będzie pracował nad formą w swoim klubie, nawet jeżeli nie będzie mu dane reprezentować Kraju Kwitnącej Wiśni na światowych skoczniach.
Wciąż otwartą kwestią pozostaje start Kasaia w igrzyskach olimpijskich w Pekinie zaplanowanych na 2022 roku. Wówczas Japończyk rocznikowo miałby już 50 lat, ale - jak sam wielokrotnie zapewniał - czuje się na siłach, aby kontynuować swoją karierę nawet i po pięćdziesiątce. Jego plany wkrótce zostaną zatem zweryfikowane, a póki co wszystkim fanom skoków pozostaje odrobina nostalgii, że mogą nie ujrzeć legendy w zawodach pod egidą Pucharu Świata.
Michal Doleżal przeszedł test na koronawirusa! Nawet nie wyszedł z auta [ZDJĘCIA]