Czas, w którym przyszło się zmierzyć z bardzo ciężką chorobą, wymagał od Romoerena wielkiego poświęcenia. Jak sam przyznawał, wielką siłę musiał wkładać w wykonywanie nawet najprostszych czynności fizycznych. Sportowiec, który przez lata rywalizował na największym światowym poziomie, był zupełnie nieprzyzwyczajony do takiego stanu rzeczy. Nie pozostało mu jednak nic innego jak zaadaptowanie się do sytuacji i postaranie się o jak najszybsze pokonanie wroga.
Adam Małysz SZCZERZE o koronawirusie. To przez to mamy tak POTWORNY problem z pandemią?
I to na tę chwilę mu się udało. Norweg wygrał z nowotworem złośliwym kręgosłupa i teraz stara się odzyskać jak najwięcej z dawnej dyspozycji fizycznej. Aby to uczynić, trenuje... z dzieckiem na plecach. Skoczek postanowił wybrać się na siedmiokilometrowy spacer do lasu ze swoją córką Fioną.
Historia pokonania paskudnej choroby przez norweskiego skoczka bez wątpienia jest bardzo budująca. Dobre informacje ucieszyły również polskich kibiców, którzy doskonale pamiętają, jak Romoeren rywalizował na światowych skoczniach jeszcze z Adamem Małyszem.