- W Japonii byłem wiele razy i wiem, jakie znaczenie mają tam warunki atmosferyczne. Nawet przy najlepszej dyspozycji można przegrać z naturą - powiedział przed podróżą "Super Expressowi" Kot. - A to uciekające podium nie denerwuje mnie za bardzo. Na razie chcę ustabilizować jakość moich skoków. Nauczyłem się cierpliwości, nie robię nic na siłę. Podoba mi się hasło "cele, a nie marzenia", które przyjmował za swoje pływak Michael Phelps.
"SE": - Jakaś nowa broń na konkursy w Japonii?
- Zabieram nowy kombinezon. Poprosiłem o uszycie takiego, jakie ma Gregor Schlierenzauer. Podobny grafitowy kolor i podobna struktura materiału. Żeby walczyć o podium, trzeba szukać niuansów, które mogłyby dać odległość większą o metr czy dwa. Ale wypróbować go będzie można dopiero w Sapporo.
- Wierzysz, że to, co najlepsze tej zimy, jeszcze jest przed tobą?
- Wierzę. Cierpliwie chcę dążyć do celu i powinno być coraz lepiej. Mam jeszcze drugie motto: "Pracuj tak, jakby wszystko zależało od ciebie, a módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga".
Nie przegap!
PŚ w Sapporo - sobota 8.30,
noc z soboty na niedzielę, 2.00
Na żywo w Eurosporcie 2