Adam Małysz na mistrzostwach świata w Lahti spisywał się znakomicie. W 2001 roku zdobył srebrny i złoty medal w konkursach indywidualnych. Były skoczek i kierowca rajdowy mocno liczy na swoich następców. Czy podopiecznym Stefana Horngachera uda się zająć wysokie miejsca?
Wielkie oczekiwania wiążą się z występami Kamila Stocha i Macieja Kota, którzy byli ostatnio w niezłej dyspozycji. Asystent trenera polskich skoczków, Grzegorz Sobczyk, na konferencji starał się jednak ściągnąć ze swoich podopiecznych presję, jaka na pewno jest w obozie skoczków odczuwalna: - Mistrzostwa świata to dla nas kolejne pucharowe zawody. Nie traktujemy ich jako szczególne konkursy. Jesteśmy mocną grupą. Każdy z zawodników wie jak ciężką pracę wykonał przed mistrzostwami - powiedział Sobczyk.
W podobnym tonie wypowiadał się Adam Małysz. "Orzeł z Wisły" apelował, by nie nakładać zbytecznej presji na Polaków. Podkreślał, że skoczkowie zrobią, co w ich mocy, by osiągnąć jak najlepszy wynik i zadowolić kibiców. Nie będzie to jednak łatwe zadanie. Małysz ostrzegł przed aurą jaka panuje w Lahti w tej porze roku: - Lahti to z jednej strony magiczne miejsce w którym wiele osiągnęliśmy, a z drugiej trudne, ponieważ często wiatr odgrywa na tych obiektach dużą rolę - przyznał były skoczek.
Prognozy potwierdzają słowa czterokrotnego mistrza świata w skokach narciarskich. W piątek i sobotę, kiedy polscy skoczkowie będą rywalizować na normalnej skoczni o medale wiatr ma osiągać prędkość 6m/s. - Pozostaje wierzyć, że aura będzie jednak dla nas łaskawa i konkursy odbędą się bez problemów - dodał jeszcze Małysz i z tą nadzieją należy oczekiwać nadchodzących zmagań.
Mistrzostwa Świata w Lahti od 22 lutego do 5 marca. RELACJA NA ŻYWO na sport.se.pl.
![Krzysztof Kwiatkowski, dr Mirosław Oczkoś - Express Biedrzyckiej [25.11]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-2jEP-ndHZ-PbZS_kamila-biedrzycka-prowadzaca-express-biedrzyckiej-300x250.jpg)
