Polscy hokeiści w znakomitym stylu awansowali do mistrzostw świata Elity po zwycięstwie 6:2 z Rumunią. Piątkowy mecz zaczął się od trzęsienia ziemi, bo po pierwszej tercji to rywale prowadzili 1:0. Na szczęście w drugich 20 minutach Biało-Czerwoni pokazali lwi pazur i wyszli na prowadzenie 4:1, zapewniając sobie spokój w końcówce. - Po pierwszej tercji nie czułem niepokoju, a bardziej irytację. Wydaje mi się, że hokeiści też to odczuli. Na pewno rozmawiali, że to nie może się wydarzyć - Rumuni nie mogą strzelić pierwszego gola, ale tak się ułożył mecz. Na szczęście reprezentacja jest na tyle silna, że udało się odwrócić losy - powiedział Czerkawski. Po zwycięstwach 7:0 z Litwą, 4:2 z Włochami, 7:0 z Koreą Południową, 6:2 z Rumunią i porażką 5:4 po dogrywce z Wielką Brytanią polscy hokeiści awansowali do grona 16 najlepszych drużyn na świecie i w przyszłym roku zagrają w Elicie.
Mariusz Czerkawski na gorąco po awansie Polaków do MŚ Elity: To nie wzięło się z niczego!
- Zawodnicy dorastali do tej reprezentacji. Robert Kalaber miał kilka lat, żeby zbudować z Leszkiem Laszkiewiczem i sztabem tę reprezentację. Potrafił podjąć niepopularną decyzję, często dyskutowaliśmy, czy powinien powołać Arona Chmielewskiego. Oni nie chcieli burzyć tej harmonii, którą mieli. Zbudowali system i drużynę - ocenił legendarny polski hokeista. Biało-Czerwoni zagrają w MŚ Elity po raz pierwszy od 2002 roku, mimo że w składzie nie brakuje weteranów występujących w kadrze od wielu lat. Mowa m.in. o Krystianie Dziubińskim czy Grzegorze Pasiucie.
- Trener buduje tę reprezentację od kilku lat. Zawodnicy jak Paś, Zygmunt, Łyszczarczyk, Jeziorski to są nowe atuty w tej drużynie. Stanowią o sile. Czasami dodając te małe detale na końcu powstaje coś wielkiego - powiedział Czerkawski. Całą rozmowę na gorąco z 51-latkiem po awansie Polski do MŚ Elity obejrzysz poniżej: