Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Maciej Kot

i

Autor: CYFRASPORT

Mika Kojonkoski: Polska to jest kapitalna drużyna

2017-02-24 3:00

Jeden z najbardziej lubianych i rozpoznawalnych trenerów skoków narciarskich Mika Kojonkoski (54 l.) jest wiceprezesem ds. sportu wyczynowego w Fińskim Komitecie Olimpijskim. Ale ciągle pojawia się na skoczniach. "Super Expressowi" mówi, jak wysoko ceni reprezentację Polski i dlaczego jego były podopieczny Stefan Horngacher jest fantastycznym trenerem.

"Super Express": - Pańscy faworyci na MŚ to.?

Mika Kojonkoski: -. Polacy w konkursie drużynowym. Macie kapitalny zespół w tym sezonie, jestem pod ogromnym wrażeniem wyników i formy. W Polsce został zbudowany świetny system w skokach narciarskich. Jest spora grupa zawodników na wysokim poziomie, wielki entuzjazm kibiców, motywacja i energia skoczków, dobry program szkoleniowy.

- Ostatnio musieliśmy jednak zmienić trenera, bo wyniki były gorsze.

- To naturalne, że czasami należy wprowadzić nowe pomysły i odświeżyć kadrę. Na tym polega rozwój. Trafiliście jednak na wspaniałego trenera...

-...który był kiedyś pańskim zawodnikiem.

- Tak, Stefana Horngachera prowadziłem w końcu lat 90. w reprezentacji Austrii. To była ciekawa historia, bo słyszałem podpowiedzi: "On nie będzie pasował do twojej koncepcji, nie stawiaj na niego". Ale się uparłem i powołałem go na kapitana drużyny. I nigdy później nie miałem lepszego kapitana w jakiejkolwiek kadrze. Skłamałbym, gdybym stwierdził, że już wtedy czułem, iż może być z niego doskonały trener, ale miał wiele cech, które dzisiaj mu się przydają. Umie postępować z ludźmi, podopieczni go szanują, jest typem lidera.

- W sobotę konkurs MŚ na normalnej skoczni w Lahti. Jaki to obiekt i kto ma największe szanse na wygraną?

- To trudna skocznia, wymaga od zawodników dużych umiejętności i... respektu. W końcówce skoku leci się wysoko, ale wolno, po czym się twardo ląduje. To premiuje tych, którzy potrafią się idealnie zachowywać w ostatniej fazie lotu. Jednym z nich jest Maciej Kot, ale i bracia Prevcowie czy Austriak Kraft. Nie wolno zapominać o wybitnym skoczku, jakim jest Kamil Stoch, który ma szanse na sukces na obu obiektach. Myślę jednak, że w Lahti nie będzie podwójnego zwycięstwa na normalnej i dużej skoczni.

- Nie tęskni pan do skoków, pracy trenerskiej?

- Widuję się oczywiście z zawodnikami i trenerami, ale to nie ten sam kontakt, co w roli szkoleniowca. Wtedy robi mi się trochę smutno i zaczyna brakować tego, co kiedyś przeżywałem. Ale kto wie, co się jeszcze wydarzy, przecież mam dopiero 54 lata i wszystko jest możliwe.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze