Kamil Stoch w tym sezonie już sześć razy wygrywał indywidualne zawody Pucharu Świata. Oprócz triumfów dorzucił także pięć miejsc na niższych stopniach podium (trzy razy był drugi, dwukrotnie - trzeci). Dzięki temu lider kadry naszych skoczków narciarskich przewodzi w klasyfikacji generalnej. W wyścigu o Kryształową Kulę o sześćdziesiąt "oczek" wyprzedza Stefana Krafta z Austrii i o sto sześćdziesiąt jeden Daniela Andre Tandego z Norwegii.
To jednak MŚ w Lahti są głównym celem 29-latka w tym sezonie. Poprzednia edycja tej imprezy nie była dla Stocha zbyt udana. Choć zdobył brązowy medal w konkursie drużynowym w Falun, to w indywidualnej rywalizacji ani na normalnej, ani na dużej skoczni nie stanął na podium. Do Szwecji jechał z wielkimi nadziejami po igrzyskach olimpijskich w 2014 roku. W Soczi nasz król przestworzy nie miał sobie równych i stanął na najwyższym stopniu podium.
Dla Kamila Stocha najbardziej udane były mistrzostwa świata w 2013 roku. We włoskim Val di Fiemme zdobył dwa medale. Nie miał sobie równych na skoczni dużej, na której rywalizację zakończył na najwyższym stopniu podium. W konkursie drużynowym, podobnie jak w Falun, zdobył wraz z kolegami brązowy medal.
Sportowiec z Zębu wciąż sprawia wrażenie nienasyconego. Obecny sezon daje mu mnóstwo frajdy, a co najważniejsze sukcesów. Wydaje się, że spełnieniem jego ambicji będą tylko dwa złota na MŚ w Lahti. Mamy nadzieję, że świetną dyspozycję pokaże już w piątek, gdy odbędą się kwalifikacje na normalnej skoczni. Dzień później czekają nas już główne zawody. Konkurs na dużej skoczni zaplanowano na czwartek 2 marca.
