To był prawdziwy nokaut! Kamil Stoch w kwalifikacjach do sobotniego konkursu MŚ na normalnej skoczni w Lahti skoczył aż 103,5 metra i pobił dotychczasowy rekord skoczni (101 metrów) należący pięciu lat do Słoweńca Jurija Tepesa. To był zdecydowanie najdalszy lot podczas tych dwóch dni prób na normalnym obiekcie w kompleksie Salpausselka.
Niestety jednak chwilę po wylądowaniu mistrz olimpijski z Soczi złapał się za kolano, z którym zmaga się już od jakiegoś czasu. Na twarzy Stocha pojawił się wyraźny grymas bólu, a cała Polska zadrżała w obawie o zdrowie polskiego orła. W końcu akurat ten staw jest w skokach niezwykle ważny. Nawet po odpięciu nart 29-latek z Zębu mocno kuśtykał.
Co dalej z jego zdrowiem? Na szczęście chwilę po zakończeniu kwalifikacji Stoch uspokoił wszystkich zamartwiających się kibiców - Z kolanem jest wszystko w porządku. Przy wysiłku mięsień się kurczy i boli, ale puszcza po kilku sekundach - powiedział. Uff! W takim razie pozostaje nam z niecierpliwością czekać na sobotnie zawody, w których o medale może powalczyć nie tylko Stoch, ale także trzej inni Polacy!
Konkurs indywidualny MŚ na normalnej skoczni w sobotę od godz. 16:30. Sport.se.pl zaprasza na relację NA ŻYWO.
Stoch przeskoczył skocznię! Ale ten grymas bólu po lądowaniu... oj, oby to nie było nic poważnego. #lahti2017 pic.twitter.com/kYnbimqzSr
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) 24 lutego 2017