Oglądając występ Ghiwy Fakhry można się było zastanawiać, czy Libanka na pewno potrafi poruszać się na nartach. Pokonanie sprintu zajęło jej dużo ponad trzy minuty więcej niż zwyciężczyni. Mimo to, zawodniczka została powitana przez kibiców wielkimi owacjami.
Zawodniczka z Libanu ostatnie metry pokonywała wyjątkowo pokracznie i nieporadnie. Nie udało jej się również utrzymać pionu do samej mety i na ostatniej prostej się przewróciła. Choć patrząc na styl biegu, to i tak cud, że przywitała się ze śniegiem zaledwie jeden raz.
Fani sportów zimowych zastanawiali się, czy przypadkiem nie jest to najwolniejszy bieg w historii sprintów na mistrzostwach świata. Fakhry pobiegła najwolniej, przegrywając nie tylko z reprezentantką Iraku, ale także inną zawodniczką walczącą w barwach Libanu.
Dla polskich kibiców najważniejsze będą zawody w skokach narciarskich. Kwalifikacje do konkursu indywidualnego odbędą się już w piątek. Konkurs na dużej skoczni w sobotę, a drużynówka dzień później. W przyszłym tygodniu zobaczymy rywalizację na małej skoczni i konkurs mieszany.
Polecany artykuł: