Justyna Kowalczyk, Tour de Ski

i

Autor: East News

„Nawet kobieta musi czasem mieć jaja. Jest mi przykro” - Justyna Kowalczyk o powodach rezygnacji z TdS

2013-12-28 15:15

Nie milkną echa wycofania się z Tour de Ski Justyny Kowalczyk. Czterokrotna zwyciężczyni zawodów opowiedziała o powodach swojej decyzji i samopoczuciu w obszernej rozmowie na antenie TVP 2.

- Przede wszystkim bardzo mi przykro, bo Tour bardzo lubiłam i to moje królestwo. Uwielbiałam te zawody, we wszystkich statystykach w nich prowadzę i w tym roku byłam bardzo dobrze do nich przygotowana. Nie będę startować, bo nie godzę się z tym, co nam przedstawili organizatorzy. Wczoraj mówiłam, że daję sobie 30 procent szans na start, bo zastanawiałam się nad konsekwencjami tej decyzji, bo strata punktowa tak naprawdę pozbawia mnie możliwości walki o Puchar Świata. Nie mogę się jednak na coś takiego godzić – mówi Kowalczyk. Polce nie podobała się zmiana na drugim etapie, gdzie zamiast biegu pościgowego na 10 kilometrów stylem klasycznym obędzie się sprintem stylem dowolnym. - Tour de Ski to zawody, gdzie zdobywa się większość punktów z Pucharu Świata i dzień przed jej startem nie można powiedzieć, że program będzie inny, bo nie ma śniegu. Powinno się o tej śnieg zadbać – dodaje Polka.

 

ALEKSANDER WIERITIELNY OSTRO O TOUR DE SKI: JUSTYNA NIE BIERZE UDZIAŁU W UKARTOWANYM SPEKTAKLU

 

Kowalczyk zwlekała z decyzją, bo wczoraj wieczorem miało się odbyć głosowanie w tej sprawie. Okazuje się, że spotkanie z organizatorami nie miało takiego przebiegu, jak na ogół. - Przed każdym startem dochodzi do spotkania trenerów i kapitanów drużyn z delegatami technicznymi. Wczoraj też było takie spotkanie i nasza drużyna miała za zadanie przedstawić propozycje wyjścia z tej sytuacji, żeby nie byłoby pięciu zawodów stylem klasycznym i dwóch dowolnym. W regulaminie FIS pisze wyraźnie, że proporcje mają być 50 procent na 50. Nie możemy na najbardziej punktowanej imprezie sezonu tego zmieniać. Team norweski chciał by sprinty w Szwajcarii zmienić na styl klasyczny, ale by był to długi bieg. Szwedzi też mieli propozycje, ale niektóre propozycje były ucinane nawet w połowie zdania. Tutaj nie dano nam nawet głosować. Wytłumaczenie było takie, że sprintu klasykiem w Szwajcarii nie będzie, bo jest to łatwa trasa i jest za nudno. Więc skoro jest w tym Tourze tak nudno, to po co się nudzić – nie kryje Polka i jest świadoma konsekwencji swojej decyzji. - Nie ma we mnie złości, zawsze w takich sytuacjach jest mi przykro. Nawet kobieta musi jednak mieć czasem jaja. Dlatego uważam, że moja decyzja jest słuszna, choć dziś straciłam szanse Puchar Świata. Będziemy starali się zrobić tak, by było dobrze i wyjechać na treningi gdzieś w Alpy – zakończyła Kowalczyk.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze