Skoki narciarskie w ostatnim czasie zdają się przeżywać coraz większy kryzys popularności, ale wciąż miliony fanów z takich krajów jak Polska, Austria, Niemcy czy Norwegia śledzą na bieżąco wydarzenia ze swojej ukochanej dyscypliny i czekają już na kolejny sezon. Niestety, w tym roku pożegnaliśmy już kilku skoczków, mających ogromny wpływ na rozwój skoków narciarskich. Kilka tygodni temu odszedł twórca stylu równoległego Szwajcar Andreas Dascher, teraz natomiast bardzo przykre wieści nadeszły z Norwegii – zmarł Asgeir Dølplads, który także może pochwalić się niemałym osiągnięciem w swojej karierze.
Nie żyje Asgeir Dølplads. Przeszedł do historii jednym występem
Norweg Asgeir Dølplads nie był skoczkiem wybitnym, ale zrządzenie losy sprawiło, że zapisał się w historii skoków narciarskich. Idealnie wstrzelił się z formą na 1 stycznia 1953 roku, gdy rozegrano pierwszy w historii konkurs w ramach Turnieju Czterech Skoczni. 20-letni wówczas Norweg wygrał zawody w Garmisch-Partenkirchen i został pierwszym zawodnikiem, który wygrał konkurs TCS.
Dølplads dobrze radził sobie także w kolejnych konkursach – w Oberstdorfie był trzeci, a w Innsbrucku drugi i wydawało się, że zostanie także pierwszym zwycięzcą tego cyklu. Niestety, w Bischofshofen zajął dopiero 7. lokatę i na koniec premierowego Turnieju Czterech Skoczni zajął trzecią pozycję. To był jego najlepszy moment w całej karierze.
Odejście Asgeira Dølpladsa co cios dla całego środowiska skoków narciarskich. – Asgeir jest jednym z tych, którzy na zawsze zapisali się w historii skoków narciarskich, będąc pierwszym skoczkiem, który wygrał konkurs w Turnieju Czterech Skoczni. (...) Miałem szczęście spotkać go kilka razy w jego domu, w Renie. Zawsze z wielką przyjemnością słuchałem, jak opowiadał historie ze swoich doświadczeń na skoczniach narciarskich i w ich pobliżu – tak zmarłego pożegnał Clas Brede Braathen, dyrektor sportowy norweskiej kadry, w rozmowie z telewizją NTB. Asgeir Dølplads zmarł 8 października w wieku 81 lat.