Letnie Grand Prix przez wielu trenerów i skoczków traktowane jest jako pewien test tego, co udało się zrobić podczas sezonu przygotowawczego. Nie zawsze obserwujemy najmocniejsze składy poszczególnych reprezentacji, a najlepsi zawodnicy niekiedy dostają wolne. Tak było choćby w przypadku czołowych polskich skoczków, którzy nie byli forsowani przez Michala Doleżala.
Kubacki udowodnił wielkość. Goni samego Adama Małysza
Dawid Kubacki, Piotr Żyła, czy Jakub Wolny wystąpili w połowie konkursów. Mimo tego pierwszy z wymienionych zawodników znów zdołał namieszać w klasyfikacji generalnej. Co prawda Halvor Egner Granerud, który okazał się najlepszym skoczkiem w tegorocznym cyklu, był nie do pokonania, ale Kubacki i tak zrobił swoje, z czego może być zadowolony.
Z samego rana Adam Małysz pokazał taki sprzęt, że aż kopara opada! Do tej pory to była zagadka
Letnie Grand Prix dobiegło końca w Klingenthal. Najlepszy okazał się Ryoyu Kobayashi, a reprezentant Polski walczył o miejsce na podium sobotnich zawodów. Kubackiemu nie dane było jednak znaleźć się w czołowej trójce i zajął ostatecznie czwarte miejsce. Co ciekawe, to i tak pozwoliło mu na historyczne osiągnięcie i pokonanie legendy.
Małysz może zostać pokonany przez Kubackiego. Brakuje już niewiele
Mowa tutaj o klasyfikacji wszech czasów Letniego Grand Prix. Dzięki czwartej lokacie w Klingenhtal Kubacki awansował na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Dzięki temu wyprzedził legendarnego Thomasa Morgensterna. Polak może pochwalić się bilansem 3 zwycięstw, 1 drugiego miejsca w LGP, a Austriak ma 3 zwycięstwa, zero drugich miejsc i 1 trzecie miejsce.
Tym samym w tej klasyfikacji przed Kubackim jest już tylko i wyłącznie Adam Małysz. Legendarny skoczek z Wisły również ma trzy zwycięstwa na koncie w tym cyklu, jedno drugie miejsce, ale od Kubackiego jest lepszy pod względem trzecich miejsc, których ma aż dwa. Ale 31-latek będzie miał szanse na przebicie dokonań Małysza.