W trakcie finałowego weekendu w Planicy więcej niż o wynikach polskich skoczków mówiło się o konflikcie, jaki wybuchł w kadrze. Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Kamil Stoch bardzo ostro skomentowali działania PZN-u względem trenera Michala Doleżala. Skoczkowie zarzucali m.in. ogromne błędy komunikacyjne na linii związek – sztab oraz związek – zawodnicy. Co ciekawe, sekretarz generalny PZN, Jan Winkiel, przyznał w rozmowie z Eurosportem, że faktycznie pojawiły się problemy w komunikacji wewnątrz kadry. Skoczkom nie podobało się to, w jaki sposób pożegnany został Michal Doleżal oraz to, że nie mieli w tej sprawie nic do powiedzenia. Wydawało się nawet, że starsi skoczkowie wciąż będą chcieli pracować z Czechem. Teraz już wiadomo, że do tego nie dojdzie. Na Prezydium Zarządu Polskiego Związku Narciarskiego podjęto ostateczną decyzję o nieprzedłużaniu umowy Michala Doleżala z PZN.
Kolejna rewolucja w polskich skokach. Zapadła ostateczna decyzja, następny trener stracił pracę
Drogi Polaków i Doleżala oficjalnie rozchodzą się
Polski Związek Narciarski już wcześniej podjął taką decyzję i przekazał ją czeskiemu trenerowi. Po głośnych wypowiedziach Kubackiego, Żyły i Stocha można było zastanawiać się, czy nie dojdzie jeszcze do jakiegoś zwrotu akcji. Teraz już wiadomo, że tak nie będzie. We wtorek, 29 marca, odbyło się Prezydium Zarządu PZN. Na nim podjęto oficjalnie decyzję o nieprzedłużeniu umowy z czeskim trenerem i jego sztabem.
Oprócz tego podjęto kilka innych ważnych decyzji, m.in. powrót do podziału kadry na A i B. Trenerem tej drugiej będzie Maciej Maciusiak, natomiast rozmowy z trenerem, który ma objąć kadrę A, są na etapie finalizacji.