Piotr Żyła

i

Autor: Instagram/ piotr_zyla_official Piotr Żyła

niecodzienna sytuacja

Piotr Żyła ledwo powstrzymał się od śmiechu, gdy usłyszał to od Murańki. „Wiewiór” wspomina wspólne skakanie z „Klimusiem”

2024-09-12 10:51

Piotr Żyła to czołowa postać w polskich skokach narciarskich. Przez lata wydawało się, że trzon kadry może zostać też Klemens Murańka, ale nigdy nie wyszedł ona poza sferę bycia wielkim talentem. Ostatecznie 30-latek bez większych sukcesów zakończył swoją karierę. W rozmowie z Interią Piotr Żyła wspomina najlepsze chwile ze wspólnej rywalizacji z Klemensem Murańką. Jedna historia szczególnie zapadła mu w pamięć.

Klemens Murańka zadziwiał środowisko narciarskie w Polsce od najmłodszych lat. W wieku 10 lat skoczył na Wielkiej Krokwi 135 metrów. Trzy lata później, w wieku 13 lat, zdobył srebro mistrzostw Polski i zadebiutował w Pucharze Świata. Wydawało się, że mamy do czynienia z ogromnym talentem i zawodnikiem, który może sięgnąć po wiele sukcesów. Niestety, w wieku 30 lat Klemens Murańka może pochwalić się jedynie brązowym medalem mistrzostw świata zdobytym w konkursie drużynowym, w którym startował z Piotrem Żyłą, Janem Ziobro i Kamilem Stochem. Nigdy nie zajął miejsca na podium w indywidualnym konkursie Pucharu Świata, trzy razy stanął na podium PŚ w konkursach drużynowych. Murańka jest jednak dobrze wspominany przez swoich kolegów z kadry, a bardzo ciekawą historią postanowił podzielić się Piotr Żyła.

Piotr Żyła wspomina zabawną historię z Klemensem Murańką

Piotr Żyła w rozmowie z Interią nie ukrywał, że wspominana przez niego sytuacja doprowadziła do tego, że niemal wybuchnął śmiechem. – Mam z Klimkiem wiele różnych wspomnień. Najbardziej chciało mi się śmiać z niego wtedy, gdy jeszcze trenowaliśmy ze Stefanem Horngacherem. Robiliśmy imitacje i z Kamilem robiliśmy to tak, że wózek mocno odjeżdżał nam do przodu. Tego wymagał od nas Horngacher. Taka była jego idea. To była imitacja przed pójściem na skocznię. Klimek akurat popatrzył na Kamila. Kamilowi wózek odjechał bardzo mocno do przodu. Trenerzy byli zadowoleni. Powiedzieli mu, że było bardzo dobrze. Klimek zaczął myśleć. Popatrzył na mnie i zapytał: Ciekawe, jakby się tak na skoczni odbił? Popatrzyłem na niego i zapytałem: Klimek, a jak ty się na skoczni odbijasz? Myślał może, że na skoczni trzeba robić coś innego niż na imitacji. Miał czasem te swoje przemyślenia. Człowiek nie do końca rozumiał, o co mu chodzi. To było jednak fajne. Takie pozytywne. Taki Klimuś – wspomina ze śmiechem „Wiewiór”

Listen on Spreaker.
Najnowsze