Piotr Żyła lepszy od Kamila Stocha: Osiągnąłem wysoki poziom

2014-10-09 9:46

Minionej zimy ponosił porażki. Od stycznia do marca ani razu nie znalazł się w czołowej dziesiątce konkursu Pucharu Świata. Nie popisał się też podczas igrzysk w Soczi. Ale w cyklu letniej Grand Prix na igelicie to właśnie Piotr Żyła (27 l.) był najlepszy z polskiej ekipy. Drugie lokaty w Wiśle i Einsiedeln oraz piąte miejsce w klasyfikacji ostatecznej to osiągnięcie lepsze nawet od mistrza olimpijskiego Kamila Stocha (27 l.).

"Super Express": - Wyciągnął pan nauczkę z nieudanej zimy?

Piotr Żyła: - Tak, nauczyła mnie wiele. W skokach narciarskich trzeba skakać swoje i nic więcej. Jak się za dużo od siebie wymaga, jak próbuje się podczas zawodów dołożyć coś do tego, co się umie, to wtedy nie wychodzi. I wydaje mi się, że cały sezon letni przeskakałem tak, jak umiem. Jestem zadowolony z techniki moich skoków.

Kibice nie zobaczą szczegółów dotyczących skoków

- Ta technika była mocno krytykowana w zimie. A zwłaszcza obniżona pozycja na rozbiegu, jakby szorował pan po nim pośladkami…

- Im więcej miałem chęci, żeby dać z siebie więcej niż mogę, tym większy był stres i napięcie mięśni. A przez to przysiad niższy i przesunięty do tyłu. Więc raczej była to kwestia stresu, a nie samej pozycji. Bo teraz latem starałem się skakać swoje. I uważam, że w porównaniu z Kamilem osiągnąłem wysoki poziom.

- Pewnie teraz ma pan apetyt na pierwszy indywidualny tytuł mistrza Polski? (czempionat odbędzie się w sobotę - przyp. red.).

- Ochotę na złoty medal ma się zawsze. Ale powtórzę, że trzeba podejść do skakania tak, jak się umie. A jak się pomyśli o medalu, to robi się trudniej.

- Ma pan świadomość tego, że kibice jak dotąd bardziej kojarzą pana z barwnymi powiedzonkami niż z sukcesami sportowymi?

- Nie wiem, czy tak jest. Nigdy nie zastanawiałem się nad tym, co powinienem powiedzieć. Mówię bez owijania w bawełnę. I staram się cieszyć z tego, co robię i co mówię.

Thomas Morgenstern zakończył karierę! [WIDEO]

- A czy przez niedawny brak sukcesów nie spadły pana dochody?

- Są na podobnym poziomie jak rok wcześniej (gdy zdobył medal drużynowo w MŚ i wygrał jeden konkurs PŚ - red.). Mam sponsorów: Grupę Azoty i Hyundaia, nagrałem reklamę dla Samsunga. Ograniczyłem tylko publiczne spotkania, bo rok temu już nie umiałem nad nimi zapanować.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze