Piotr Żyła

i

Autor: AP Piotr Żyła

Piotr Żyła o wielkich zmianach w życiu: Bywa, że chce mi się płakać

2019-01-02 15:23

Piotr Żyła w tym sezonie spisuje się zdecydowanie powyżej oczekiwań biało-czerwonych kibiców skoków narciarskich. Zmiana podejścia "Wiewióra" do swoich obowiązków jest widoczna gołym okiem. Do tej pory nieco zwariowany zawodnik stał się oazą spokoju, niemal niedostępną dla dziennikarzy. O niezwykłej przemianie i jej sporych kosztach zdecydował się opowiedzieć w jednym z nielicznych wywiadów.

Piotr Żyła ma za sobą bardzo szalony rok. Do rozpoczęcia sezonu w jego kontekście najwięcej mówiło się nie o sprawach sportowych, ale życiu prywatnym skoczka. Wszystko przez Justynę Żyłę, która w lutym ubiegłego roku oskarżyła sportowca o zdradę. O kochance Żyła miał powiedzieć małżonce dzień przed Wigilią. Kilka miesięcy później, w listopadzie, doszło do rozwodu. Sąd w Bielsku-Białej orzekł trwały rozpad małżeństwa Żyłów, które doczekało się dwójki dzieci.

Sezon 2018/19 Pucharu Świata Piotr Żyła rozpoczął najlepiej w dotychczasowej karierze. Obecnie zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji generalnej tego prestiżowego cyklu. Ma na koncie 509 punktów i miejsca ustępuje tylko rewelacyjnemu Ryoyu Kobayashiemu z Japonii. Wyprzedza za to między innymi Kamila Stocha. Niektórzy zaczęli pisać, że to wszystko dzięki... rozwodowi. Okazuje się, że prawda jest zupełnie inna.

Piotr Żyła, skoki narciarskie

i

Autor: Cyfra Sport Piotr Żyła

Piotr Żyła zmienił swoje podejście do obowiązków. Wcześniej w mediach było go pełno, a jego kwieciste wypowiedzi wywoływały uśmiechy na twarzach kibiców. Od jakiegoś czasu "Wiewiór" zaczął unikać dziennikarzy. Ciężko z nim porozmawiać. Udało się to Onetowi, dla którego skoczek wyjaśnił tajemnice swojej niezwykłej przemiany. - Prawda jest taka, że od pewnego czasu jestem tak skoncentrowany, że przez kilkanaście minut po zawodach trudno mi cokolwiek powiedzieć. Dlatego, gdybym nawet się zatrzymał do rozmowy, to pewnie bym się nie odezwał. To wszystko przez to, że jeszcze długo pozostaję w swoim świecie. W ten stan wprowadzam się już na pewien czas przed konkursem. Kiedyś miałem inne sposoby na koncentrację. Teraz je zmieniłem - powiedział. - To jest po prostu mój świat, w którym jestem tylko ja i skocznia. Nie ma nic więcej. Bardzo w porządku się z tym czuję, ale po zawodach jest tak, że trudno wykonuje mi się całkiem proste rzeczy. Potrzeba trochę czasu, zanim wyjdę z tego stanu - tłumaczył dalej.

Piotr Żyła dodał także, że nowe podejście do skoków narciarskich wymaga od niego sporo wysiłku. Czasem jest mu naprawdę ciężko. - Trudno powiedzieć. Czasem jest trudniej, a czasem łatwiej. Bywa też tak, że po pewnym czasie po konkursie chce mi się płakać - podkreślił skoczek.

Najnowsze