- Miałem do siebie pretensje. Trzeba było normalnie skoczyć pierwszy skok, wtedy byłaby szansa na medal. Czasu jednak nie cofnę. Muszę przyjąć porażkę i walczyć dalej - przyznał Piotr Żyła w rozmowie z serwisem sport.pl.
Zobacz również: MŚ w lotach narciarskich. Czarci wiatr rozwiał nadzieje Kamil Stocha
Nasz reprezentant zaznaczył jednak, że wiele osób pomagało mu w trudnych momentach.
- Miałem duże wsparcie trenerów i zawodników. Dużych pretensji nikt nie miał. Taki sport, każdemu mogło się zdarzyć - powiedział.
Piotr Żyła nawiązał również to zarzutów, wedle których wpływ na spadek jego formy miały zbyt częste wystepy w reklamach.
- Miałem kilka propozycji. Szczerze mówiąc, skorzystałem jednak z niewielu. To nie przeszkadzało mi w treningach i przygotowaniach. Reklam nie kręcilismy między seriami czy konkursami - powiedział 27-letni zawodnik.