Piotr Żyła

i

Autor: Paweł Skraba/Super Express Piotr Żyła

PŚ w Wiśle

Piotr Żyła rozbrajająco szczery o niechęci do treningów. Wyjawił powody

2024-01-14 18:26

Czternaste miejsce na koniec zmagań w Wiśle dla Piotra Żyły to dla niego nadzieja, że żarty o budowaniu formy na wiosnę mogą być tylko żartami. Skok w drugiej serii na odległość 127 metrów mocno "Wiewióra" wywindował i sprawił, że mistrz świata z Planicy przestał być wściekły. Z rozbrajającą szczerością w strefie wywiadów powiedział jednak: - Wszystko mi się pokićkało...

U siebie miało być łatwiej, ale nic z tych rzeczy. W Wiśle nie było eksplozji mocy żadnego z podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. Najbardziej rozczarowany może być Kamil Stoch, którego ominął konkurs duetów i druga seria wczorajszego konkursu indywidualnego. 116 metrów nie wystarczyło do awansu. Dawid Kubacki i Piotr Żyła marzyli, by w Wiśle zaatakować pierwszą dziesiątkę, ale znów skakali nierówno. Najlepszy z Polaków był Żyła, który wbił się na 14. miejsce świetnym skokiem na odległość 127 metrów. Ostatni skok w Wiśle był jego najlepszym.

ZOBACZ: Ryoyu Kobayashi wygrywa w Wiśle! Żyła najlepszy z Polaków, Stoch nie wszedł do drugiej serii

– Trochę mi się pokićkało. Takie są skoki. Było, było, szło i zacięło. Cieszę się, że udało mi się to posklejać dziś. Ze skoku na skok było coraz lepiej i jestem z tego zadowolony, że ta robota zaczynała być coraz lepsza – mówił po zawodach już w innym nastroju niż po sobotnich Super Duetów.

PolSKI Turniej trwa, ale ma małą przerwę. Kwalifikacje do zawodów w Szczyrku (HS 104) już we wtorek Konkurs w środę. Odpoczynku jednak nie będzie. – Do południa mamy luźniej, ale po południu już normalny trening na siłowni. Dla mnie to nie ma żadnego znaczenia. Jak jest skakanie, to jest, a jak nie ma to nie ma. Ja wolę raczej oficjalnie skakać i trenować niż na zajęciach nieoficjalnych. Wtedy zazwyczaj skocznia nie jest przygotowana, warunki są różne. Nawet nie wiesz, czy dobrze skakałeś. Im mniej skakania, tym lepiej. Czuję wtedy trochę ten głód skakania – dodał mistrz świata z Planicy, który nie przejmuje się zmianą obiektu z dużego na normalny. – Trzeba po prostu dobrze skakać. Bez znaczenia jakiego rozmiaru to skocznia, czy to Szczyrk, Wisła, czy jakieś loty. Trzeba dawać z siebie wszystko wszędzie. Fajnie, że przejdziemy tylko górę i jesteśmy na miejscu.

ZOBACZ: Kubacki przyznał się do tego po kilku miesiącach. Fartem uniknął wyrzucenia z konkursu, śmieszny powód

Czy uda się złapać formę wcześniej niż na wiosnę? Zapytano Żyłę (który żartował, że dyspozycja wróci właśnie na wiosnę) w strefie wywiadów. – Niektóre skoki wychodzą, ale brakuje trochę takiej stabilności. Myślę, że do wiosny może się wyrobię. Będę na to pracował, by było wcześniej. Ta "wiosna" to w żartach. Czasem trzeba zażartować – zakończył.

Jakub Kot o aferze w polskich skokach i polskim turnieju
Najnowsze