Justyna Żyła, żona popularnego skoczka narciarskiego, wemocjonalnym wpisie na Instagramie poiformowała kibiców, że sporowiec zostawił ją i dzieci. Twierdzi, że odszedł do kochanki. Tymczasem Piotr Żyła przekonuje, że powodem rozpadu jego małżeństwa nie była inna kobieta. Jak jest naprawdę?
- Proszę sobie wyobrazić, jak ostro harują ci, którzy są na najwyższym poziomie sportowym. Jeżeli taki zawodnik nie ma wsparcia w domu, jeżeli wie, że wracając z zawodów, nie odpocznie, bo bez przerwy jest jakieś ciśnienie, to na dłuższą metę jest to nie do wytrzymania. I myślę, że to było u podstaw podjętych decyzji - mówi nasze źródło, osoba dobrze znająca Żyłę i jego żonę. - Impulsywność Justyny jest czymś stałym i obciążającym dla wszystkich. A o jej niestabilności świadczy to, że w swoich internetowych wpisach najpierw coś wyjawiła, potem wycofała, a wreszcie poprosiła o uszanowanie prywatności. Wydaje mi się, że impuls co do rozstania nie wyszedł od Piotrka. I na pewno przyczyną jego odejścia nie była inna kobieta. Popłoch, zastraszanie, ciągły stres w domu mogły spowodować szukanie spokoju. Może nawet deklaracja o kochance była tak na odczepnego?
Stresy mogły wpłynąć na sportowe wyniki Piotra Żyły. - Obawiam się, że z powodu tej sytuacji dzieli go ta mała różnica od pozostałych naszych reprezentantów. Obciążenie głowy zawodnika na pewno ma przełożenie na wynik w skokach - usłyszeliśmy.
Zobacz również: Wzruszające słowa Justyny Żyły o mężu: Nadal go kocham