Tinder to popularny mobilny portal randkowy wykorzystujący lokalizację użytkownika, aby dopasować do siebie dwie osoby, które są względnie blisko siebie. Od chwili rozpoczęcia igrzysk olimpijskich aktywność osób korzystających z tej aplikacji wzrosła właśnie w okolicach koreańskiego Pjongczangu. I to aż o 348%
Za ten wzrost odpowiedzialni są sami sportowcy, którzy zostali znalezieni na Tinderze. Na Instagramie utworzono nawet konto zrzeszające olimpijczyków korzystających z tej aplikacji. Można tam zobaczyć sportowców, dla których wyświetlała się lokalizacja w miejscu rozgrywania igrzysk. Tinder na czas imprezy sportowej obdarowało zawodników pakietem premium.
Aplikacja oferuje funkcję "paszport". Pozwala ona na szukanie "drugiej połówki" poza miejscem zamieszkania. Najczęściej wykorzystują ją Amerykanie, Szwedzi i Anglicy. Ze statystyk wynika, że aktywność użytkowników Tindera, którzy przenieśli się za pomocą tej funkcji do Pjongczangu, wzrosła o 1,5%.
Zobacz również: Rywalka oskarża Justynę Kowalczyk: To nie było do końca zgodne z regułami!