Na początku lutego w Pjongczangu rozpoczną się zimowe igrzyska olimpijskie. Niestety w reprezentacji gospodarzy, czyli Korei Południowej, nie można mówić o sielankowej atmosferze i radosnym wyczekiwaniu na rozpoczęcie imprezy. W kobiecej kadrze w short tracku doszło bowiem do sporego skandalu. Tamtejsza agencja prasowa Yonhap poinformowała, że jeden z członków sztabu szkoleniowego pobił zawodniczkę!
Do zdarzenia miało dojść we wtorek w centrum treningowym w Jincheon. Ofiarą napaści trenera jest ponoć 20-letnia kapitan drużyny Shim Suk Hee, ośmiokrotna mistrzyni świata i trzykrotna medalistka igrzysk olimpijskich w Soczi w 2014 roku. Nazwisko napastnika nie zostało podane do opinii publicznej.
Sprawą zajęła się już koreańska federacja łyzwiarstwa szybkiego (KSU). Poszkodowana zawodniczka wróciła już do treningów przed IO Pjongczang 2018, a przedstawiciele lokalnego związku podkreślają, że obecnie najważniejsze jest zagwarantowanie łyżwiarkom spokoju w treningach. Czas pokaże, jaka kara czeka trenera za to skandaliczne zachowanie.
ZOBACZ: Pjongczang 2018: Skoki narciarskie - terminarz. Kiedy skaczą Stoch i spółka?