Przywitała ich bardzo mroźna zima. Rano temperatura osiąga -17 stopni Celsjusza, a miejscami także przekracza -20. Mieszkańcy Pjongczangu są ostrzegani, aby szczególnie wieczorami nie wychodzić z domów. Jednak polscy skoczkowie są na zimno gotowi. Zabrali ze sobą ciepłe ubrania, czapki i. jak pochwalił się Maciej Kot (27 l.), grube rękawiczki oczywiście w narodowych barwach. Bez tego w supermroźnym Pjongczangu się nie obędzie. Z powodu siarczystego mrozu treningi odpuściły jednak nasze biatlonistki, a bobsleiści ćwiczyli w. garażu. Na szczęście pod koniec tygodnia ma się ocieplić.
Ważne jest też "przestawienie się" na czas południowo-koreański (do czasu polskiego trzeba dodać osiem godzin). Zawody indywidualne w sobotę będą rozpoczynać się o godz. 13.30 polskiego czasu (21.30 miejscowego).
Pierwsze skoki już dziś - na normalnej skoczni K98 w Pjongczangu odbędą się treningi, a jutro kwalifikacje do sobotniego konkursu indywidualnego. Trener Stefan Horngacher będzie mógł wystawić w nich czwórkę zawodników (do Korei poleciało pięciu: Kot, Stoch, Żyła, Kubacki i Hula).
Zobacz również: Pjongczang 2018: Wielki mróz w Korei. Polacy muszą trenować w... garażu [WIDEO]