Elise Christie jest jedną z najlepszych specjalistek od short-tracka. Od kilkunastu godzin najwięcej mówi się jednak nie o jej sukcesach, a o wydarzeniach z 2010 roku. Brytyjka w autobiografii postanowiła bowiem podzielić się dramatycznymi wspomnieniami z Nottingham.
Po igrzyskach w Vancouver Christie wróciła do kraju i w Nottingham spotkała się w jednym z pubów na drinka z kolegą z reprezentacji. Ten musiał opuścić knajpę przedwcześnie, ale medalistka MŚ i ME postanowiła jeszcze chwilę zostać w barze. Wtedy dosiadł się do niej nieznajomy, który zaproponował drinka. Christie wypiła tylko kilka łyków, ale to wystarczyło.
Jak się później okazało nieznajomy dosypał do drinka narkotyków. Christie wezwała taksówkę i chciała wrócić do domu. Nie udało się.
- Starałam się uciec od niego, ale nie byłam w stanie. Moje ciało było upośledzone. Krzyczałam do taksówkarza, żeby zawiózł mnie do domu, ale ten typ przekonał kierowcę, że jestem jego dziewczyną, jestem pijana i pojedziemy do niego. Gdybym nic nie piła, spokojnie bym sobie z nim poradziła, ale po drinku i narkotykach nie zdołałam go powstrzymać. W końcu się poddałam i pozwoliła, żeby to się stało. Potem zemdlałam, a gdy się obudziłam, to uciekłam z jego domu.
Łyżwiarka nie poinformowała jednak policji o gwałcie. - Zawsze uważałam, że gwałt jest wtedy, gdy ktoś napada cię w parku, wciąga w krzaki, bije, wykorzystuje seksualnie i pozostawia na śmierć. Ja nie zostałam pobita, nie zostałam nawet uderzona, ale byłam zmuszona uprawiać seks wbrew swojej woli. Wtedy jednak nie byłam na tyle dojrzała, by wiedzieć, że te dwie rzeczy są dokładnie takie sama - dodała.
Christie ma nadzieję, że jej historia pomoże innym.
- Kiedy przez to przechodziłam, to byłam zbyt naiwna, by wiedzieć, że to co się stało, było złe. Wierzę, że ta autobiografia pomoże kobietom, które przeszły przez to samo - zakończyła.
Adam Małysz zdradził intymny fakt o żonie. Tajemniczy mężczyzna w tle, to on kusił Izę Małysz