Polscy skoczkowie uratowani przed mistrzostwami świata juniorów w Lake Placid
Już w środę, w nocy z 12 na 13 lutego czasu polskiego, odbędzie się konkurs indywidualny tegorocznych mistrzostw świata juniorów w skokach narciarskich. We wtorek przeprowadzono oficjalne treningi przed zawodami i ceremonię rozpoczęcia imprezy, która nie mogła być w pełni przyjemna dla Tymoteusza Amilkiewicza, Szymona Byrskiego i Klemensa Joniaka. Ich sprzęt nie dotarł bowiem do Lake Placid, przez co trzech z pięciu polskich skoczków nie mogło wziąć udziału w treningach przed MŚJ. W nich zaprezentowali się tylko Kacper Tomasiak i Wiktor Szozda, a występ ich kolegów stanął nawet pod znakiem zapytania.
Wielkie problemy polskich skoczków przed mistrzostwami świata! Zaginął ich sprzęt
W podobnej sytuacji znaleźli się Słoweńcy, którzy lecieli z Polakami z Wiednia, ale noc przyniosła szczęśliwe rozwiązanie. Pracujący w Polskim Związku Narciarskim Piotr Majchrzak przekazał, że zagubione narty polskich juniorów dotarły do Lake Placid, i wcale nie był to koniec dobrych wieści.
Trenerom polskiej kadry wciąż pozostawał jeden problem - nie mieli porównania trzech nieobecnych zawodników z tymi, którzy skakali na wtorkowym treningu, a do konkursu mogą zgłosić tylko 4 z 5 powołanych skoczków. Pomocną dłoń wyciągnęli jednak organizatorzy MŚJ - znaleźli specjalny termin dla pechowców, aby mogli zapoznać się z obiektem i przesunęli Polakom termin zgłoszenia składu do konkursu!
Amilkiewicz, Byrski i Joniak dostali możliwość skoczenia w treningu o 14:15 czasu polskiego (8:15 czasu lokalnego), tuż przed treningiem kombinatorów norweskich. Dopiero po tej serii nasi trenerzy mają wybrać skład na zawody zaplanowane na północ. Wcześniej, o 23:00, ma rozpocząć się seria próbna.
W środę poznamy też medalistki MŚJ wśród skoczkiń. Ich konkurs już o 20:00 czasu polskiego - z udziałem dwóch reprezentantek Polski: Poli Bełtowskiej i Natalii Słowik. Poza konkursami indywidualnymi w Lake Placid odbędą się też konkursy drużynowe i mikst.
Adam Małysz rozpętał wielką burzę. Nie wytrzymał. Czeka go teraz poważna rozmowa