Kibice skoków narciarskich myślami są już zapewne przy zimowych zmaganiach. Letnie Grand Prix dobiegło końca, a dni do inauguracji Pucharu Świata upływają coraz szybciej, ale przed polskimi skoczkami jeszcze jeden ważny występ. Na najbliższy weekend zaplanowano letnie mistrzostwa Polski w Szczyrku. Specjalnie na tę okazję skocznię Skalite wyposażono w tory lodowe, na których trenowali już m.in. kadrowicze z wracającym po chorobie Kamilem Stochem. Niestety, to sprawia, że fatalne prognozy pogody na weekend jeszcze bardziej komplikują przeprowadzenie MP zgodnie z planem.
Nad polskimi skoczkami wisi widmo katastrofy
Na sobotę wieczorem zaplanowano konkursy indywidualne kobiet i mężczyzn, a w niedzielę rano ma się odbyć konkurs drużynowy. Sęk w tym, że mieszkańcy Szczyrku już w piątek otrzymali alerty RCB, a prognozy są fatalne. Dzień przed startem MP mocno wieje, a ma być jeszcze gorzej. W niedzielę ma przyjść fala deszczu, a wszystko potęgują bardzo wysokie temperatury. Te mogą całkowicie zniweczyć plany organizatorów, którzy chcieli przeprowadzić zawody w Szczyrku w warunkach hybrydowych. Prognozowana temperatura 17 stopni Celsjusza jest jednak zabójcza dla torów lodowych.
Sporym problemem jest też fakt, że najlepsi polscy skoczkowie mają za sobą trening na tych torach, a zasada szkoleniowa mówi, że po zmianie nawierzchni z letniej nie powinno się już na nią wracać. Zawodnicy przyznają, że czucie jest zupełnie inne. Największą zagwozdką jest więc stan torów - czy uda się je utrzymać do niedzieli. - Z dnia na dzień stan torów niestety jest coraz słabszy. Wolniej jadą narty, jest dość mokro - twierdzą w rozmowie z TVP Sport skoczkowie, którzy skakali w Szczyrku w czwartek i piątek.
Polscy skoczkowie muszą przygotować się na najgorsze. Wielka niepewność
- Bezpieczeństwo jest najważniejsze i jeżeli lód będzie się topił, nie rozegramy mistrzostw na zimowych torach. Jesteśmy w stałym kontakcie z trenerami, ich opinia też będzie ważna. Widzimy prognozy, ale też szansą na normalne zawody jest ich pora. W sobotę są zaplanowane na wieczór, gdy będzie już chłodniej - mówi Andrzej Galica, delegat techniczny PZN na letnie MP. Potwierdził też, że jury do samego końca będzie czekać na rozwój wydarzeń. Dopiero w sobotę w ciągu dnia ma zapaść decyzja, jak rozegrać zawody.