Za nami już cztery weekendy w Pucharze Świata, ale znacznej poprawy w wynikach polskich skoczków nie widać. Owszem, lepiej spisuje się Kamil Stoch, a Dawid Kubacki był w ostatnich zawodach nawet na 14. miejscu, ale to wciąż wyniki dalekie choćby od zadowalających, bo też brakuje stabilizacji – gdy dwóch Polaków skacze lepiej, to pozostała trójka najczęściej nie wchodzi do drugiej serii. Fani są bardzo zaniepokojeni przed startem prestiżowego TCS i niektórzy zastanawiają się, jak długo przy takich wynikach na stanowisku utrzyma się Thomas Thurnbichler. Rafał Kot, wiceprezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego, został wprost zapytany o ewentualne zwolnienie Austriaka. Jego słowa wszystko wyjaśniają.
Rafał Kot wprost mówi o przyszłości Thurnbichlera
Rafał Kot został zapytany przez portal WP SportoweFakty wprost o to, czy Thurnbichler może być spokojny o swoją posadę. – Sam widziałem to na własne oczy i mogę przysiąc, że zrobiono wszystko, co tylko się dało, by wejść w ten sezon najlepiej, jak tylko się da. Ufamy Thurnbichlerowi. On odpowiada za tę kadrę. Nie chcemy się wtrącać w metody pracy trenera. To nikomu nie służy. Przyjdzie czas na podsumowanie efektów tej współpracy, ale absolutnie nie teraz – przyznał wiceprezes TZN. Dopytany, czy Austriak musi się obawiać o posadę w przypadku dalszych kiepskich wyników, odparł. – nie musi.
Prowadzący rozmowę Bogumił Burczyk wciąż nie był przekonany i wprost zapytał, czy Thomas Thurnbichler pozostanie na stanowisku do końca sezonu. – W stu procentach. To był przemyślany wybór, poparty gruntownym researchem. Thomas Thurnbichler mimo młodego wieku jest doświadczonym fachowcem. Dodatkowo zdobył wykształcenie na prestiżowej uczelni. Cieszy się bardzo dobrą opinia w środowisku. Jest szanowany. Także stoi za nim wykwalifikowany sztab szkoleniowy – odpowiedział bez wahania Rafał Kot.