Wojna w Ukrainie trwa już ponad trzy miesiące, a Rosja w dalszym ciągu nie odpuszcza. Mimo stanowczego sprzeciwu niemal całego świata, wojska agresora starają się zdobyć terytorium niezależnego państwa. Rosjanie ponoszą za to konsekwencje w niemal każdej dziedzinie życia, co widać także w sporcie. Ostatnią "ofiarą" działań Putina okazała się być Jelena Wialbe. Trzykrotna mistrzyni olimpijska i czternastokrotna mistrzyni świata kandydowała do Rady FIS. Jedna z najlepszych biegaczek w historii obecnie sprawuje funkcję prezesa Rosyjskiej Federacji Narciarskiej. W zeszłym roku została członkiem Rady Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, jednak po 12 miesiącach odbyło się głosowanie do nowego zarządu. Rosjanka także zgłosiła kandydaturę, czym wywołała wielkie oburzenie wobec sytuacji w Ukrainie. Wielkim przeciwnikiem jej startu był Polski Związek Narciarski, który również przyczynił się do jej klęski.
Wystarczył jeden wpis Kamila Stocha, żeby fani oszaleli ze szczęścia! Ten szczegół zwrócił ich uwagę
"Super Express" był ostatnio w szkole Igi Świątek!
Popleczniczka Putina dostała za swoje. Wialbe może zapaść się pod ziemię
Wialbe w głosowaniu do Rady FIS otrzymała zaledwie 48 głosów poparcia na 115 możliwych. To przełożyło się na 23. miejsce w... 23-osobowej stawce startujących. Co więcej, "zwycięstwo" w wyborach osiągnęło aż 18 kandydatów! To pokazuje, jak sromotną klęskę poniosła zwolenniczka Putina. Świat pokazał jej, jak odbiera Rosję w związku z prowadzoną wojną, mimo że legendarna biegaczka nie zamierzała sama zrezygnować ze sprawowanej funkcji i nie widziała w tym nic złego.
Jeszcze przed wyborami 53-latka mówiła: "Świat nas zrozumie i to, co się teraz dzieje". Jej słowa cytował portal championat.com, a teraz ten sam serwis ogłosił jej porażkę. - Jelena Wialbe nie została ponownie wybrana do zarządu Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Spośród 23 kandydatów do Rady organizacji wybrano tylko 18 - ogłosiła rosyjska strona, próbując zamazać fatalny wynik rodaczki.
