– To były wspaniałe skoki! – cieszył się Thurnbichler na antenie Eurosportu. – Pierwszy skok i drugi były podobne do siebie. To było bardzo potrzebne. Kiedy robi właściwe rzeczy w danych warunkach, to zawsze działa. Pokazał świetną formę i w końcu dostał to, na co od dawna zasługiwał, czyli miejsce na podium. To na pewno dla niego wielka ulga i silny kop motywacyjny, wzmacniający pewność siebie. To wróży, że możemy mieć w przyszłości o wiele więcej takich momentów w jego wykonaniu – skomentował austriacki szkoleniowiec.
Aleksander Zniszczoł wreszcie wskoczył na podium! Historyczny sukces polskiego skoczka w Lahti
Thurnbichler mówił też o momencie skoku Zniszczoła, który startował w finałowej serii przedostatni i miał wszystko w swoich rękach. Zdarzało mu się wcześniej w tym sezonie zawalić próby decydujące o miejscu na podium.
Wiedziałem, że wszystko jest możliwe
– Wiedziałem, że wszystko jest dzisiaj możliwe, również ze względu na warunki pogodowe – odparł trener reprezentacji Polski. – Szczerze mówiąc, przestałem odczuwać stres, szczególnie w momencie, w którym na nic nie masz wpływu, nie możesz już nic zmienić. Wszystko zależy od skoczka i tego jak on się czuje.
– Zniszczoł zmienił podejście do pracy, poszedł w dobrą stronę – dodał Thurnbichler, oceniając postawę podopiecznego w tym sezonie. Nie chcę przez to powiedzieć, że wcześniej nie pracował jak należy, ale zaczął mocniej dbać o skupienie się na właściwych rzeczach, także na wszystkim, co towarzyszy skokom, odnowie. Był otwarty na adaptowanie się do sytuacji i na poprawianie wszystkich elementów.
Zniszczoł dzielnie broni honoru polskich skoków w tym sezonie. Pozostali Polacy nie zakwalifikowali się do drugiej serii. Kamil Stoch i Piotr Żyła zajęli ex aequo 37. pozycję, 42. był Paweł Wąsek, a 45. Maciej Kot.