"Super Express": - Czyżby wyczerpywała się zaskakująca dyspozycja Dawida Kubackiego?
- Dawid jest fizycznie dobrze przygotowany i powinien utrzymać wysoką formę do końca. Pozostaje w ścisłej czołówce światowej i nie widzę u niego żadnego spadku formy. No, może w tej chwili wygląda jakby słabiej fizycznie, ale przecież nie może ciągle wlatywać na podium. Kolejne jego zwycięstwo przyjść może bardzo szybko. Niech tylko konkurs dobrze się ułoży, a Dawid jeszcze nam pokaże.
- Czy sprzyjać mu będzie następny obiekt Pucharu, mniejsza skocznia w Raşnovie?
- Tak, bo Dawid ma mocne odbicie, ma lekkość i dynamikę.
- A jak wyglądają dziś jego szanse na Kryształową Kulę?
- Po doświadczeniu ubiegłorocznych mistrzostw świata w Seefeld teoretycznie niczego nie można wykluczyć (awans Dawida z 27. na 1. miejsce - red.). A w praktyce: wydaje się to możliwe, ale mało realne. Wyprzedzający go Stefan Kraft skacze świetnie, podobnie Karl Geiger. Trochę za wysoki poziom i trochę zbyt duża różnica.
- Kto jest teraz liderem w polskiej reprezentacji?
- Przed sezonem mówiłem, że liderów możemy mieć trzech, a stawiałem na Kamila Stocha. Dzisiaj mamy dwóch: Dawida i Kamila, zaś Piotrek Żyła może jeszcze wygrać jakiś konkurs. Bo jestem przekonany, że nasi skoczkowie będą jeszcze wskakiwać na podium tej zimy.