Piotr Żyła jest jednym z największych nieobecnych letniego sezonu w skokach narciarskich. Polscy kibice mogli oglądać na skoczni m.in. Dawida Kubackiego, Kamila Stocha czy Aleksandra Zniszczoła, a "Wiewiór" nie wystąpił w żadnych oficjalnych zawodach. Najstarszy z wciąż skaczących reprezentantów Polski pomiędzy sezonami postawił na odbudowę zdrowia przed zimą. W tym celu przeszedł zabieg artroskopii kolana, do którego zabierał się od dłuższego czasu. Okazuje się, że z problemem kolana borykał się od kilku lat! Żyła otworzył się na ten temat w najnowszej rozmowie z Damianem Michałowskim dla "Dzień Dobry TVN".
Piotr Żyła ukrywał to kilka lat, aż w końcu wypalił
- Czuję się bardzo fajnie. Można powiedzieć, że dawno nie było tak dobrze. Bo nękało mnie już to kolano jakiś czas, ze 4-5 lat temu się zaczęło. Było lepiej, gorzej - przyznał Żyła w tym wywiadzie. Oznacza to, że wywalczył dwa tytuły mistrza świata - w Oberstdorfie w 2021 r. i Planicy w 2023 r. - pomimo problemów z kolanem! Zwrócił na to uwagę dziennikarz TVN, który zauważył, że w nadchodzącym sezonie 37-latek będzie bronił tytułu już ze zdrowym kolanem...
- To różnie może być, bo czasem jest tak, że jak coś boli, to lepiej - odpowiedział mu roześmiany skoczek. W dalszej części opowiedział, jak wyglądały jego letnie przygotowania.
- Nie miałem nart ponad 1,5 miesiąca. Dziwnie, nie poskakałem jakoś dużo przez lato. Jestem jednak psychicznie wypoczęty i mam taki trochę głód tego skakania. Właśnie byłem ostatnio skakać i fajnie było iść sobie skoczyć - zdradził jeden z liderów polskiej kadry. Okazało się, że w wolnym czasie od treningów sporo czasu poświęcił na rozwój umiejętności kulinarnych i spędzał go z najbliższymi.