Problemem Kowalczyk będą zapewne... bóle piszczeli. Zwłaszcza w niedzielę, w technice łyżwowej. - To ciągnie się od trzech czy czterech lat. Raczej się tym nie niepokoimy, bo Justyna wraz z doktorem Śmigielskim zawsze potrafili znajdować rozwiązanie - mówi "Super Expressowi" trener Aleksander Wierietielny (66 l.), który przyznaje, że czuje niepewność co do formy podopiecznej, bo nie było dotąd rzetelnego sprawdzianu z udziałem najlepszych.
Zobacz koniecznie: Babcia Krzysztofa Bieguna: Płakał, gdy nie mógł skakać
- Ale najwyższa forma Justyny ma przyjść jeszcze nie teraz. Najważniejsze, żeby nie zabrakło jej za trzy miesiące - zaznacza trener. - Zwykle dochodzimy do niej stopniowo. Najważniejsze, że zrealizowaliśmy cały plan przygotowań. Do końca roku planujemy starty we wszystkich zawodach. Wracamy tylko na trzy dni na święta.