Prevc prowadził już po pierwszej serii. Walkę z nim nawiązał tylko kolega z reprezentacji, doświadczony Robert Kranjec. Tyle że nawet on mógł tylko pogratulować koledze fenomenalnej wręcz dyspozycji. Było wszystko. Odległości, pewność w locie i technika, oceniona przez sędziów na 119 punktów. Na 120 możliwych. Miazga.
Łukasz Kruczek kandydatem na trenera Rosjan. Zaskakujące plotki mediów zza wschodniej granicy
W niedzielę w Planicy wielki moment miał też weteran Noriaki Kasai. 43-latek po I serii znajdował się na podium, a w drugiej przegrał tylko z Johannem-Andre Forfangiem. Norweg pokonał Japończyka o zaledwie jeden punkcik.
Spory niedosyt może czuć natomiast Maciej Kot. Po I serii zajmował jedenaste miejsce, co zaskoczyło o tyle, że Polak... poleciał fenomenalnie. 231 metrów to była trzecia odległość. Dalej wylądowali tylko Kranjec oraz Prevc. Nasz reprezentant miał jednak pecha. Miał dobre warunki, zły paszport i generalnie - wyczyny przeciwników bardziej przypadły do gustu sędziom. Nawet jeżeli ich skoki okazały się jakieś dziesięć metrów krótsze.
Pozostali biało-czerwoni? Skakało czterech. Ci, którzy akurat znaleźli się na finiszu sezonu w czołowej trzydziestce Pucharu Świata. Kot, po słabszym locie w II serii, zakończył zawody na 15. miejscu, Kamil Stoch 21., Dawid Kubacki 23., a Stefan Hula 25.
Czołówka klasyfikacji niedzielnego konkursu PŚ w Planicy:
1. Peter Prevc (Słowenia)
2. Robert Kranjec (Słowenia)
3. Johann-Andre Forfang (Norwegia)
4. Noriaki Kasai (Japonia)
5. Kenneth Gangnes (Norwegia)
6. Michael Hayboeck (Austria)
7. Severin Freund (Niemcy)
8. Simon Ammann (Szwajcaria)
9. Anders Fannemel (Norwegia)
10. Stefan Kraft (Austria)