– Martwiłem się o Kiwiora, bo wiedziałem z jak trudnymi rywalami musi grać Arsenal. Wręcz niewiarygodnie poradził sobie z presją. Wszedł do pierwszego składu i udowodnił, że jest dość dobry, by w nim być – mówił Ian Wright. Legendarny napastnik Arsenalu jest teraz ekspertem kanału Optus Sport i długimi miesiącami nie zostawiał na Polaku suchej nitki. Więcej tutaj.
Bezbłędny Kiwior
Kiwior jako uzupełnienie środka obrony miał głównie wspierać bardziej docenianego w klubie Williama Salibę. A tymczasem jest odwrotnie. Gdyby nie Polak, to Arsenal mógłby sensacyjnie przegrać u siebie z Palace. W środowy wieczór Kanonierzy zawiedli, tylko remisując. Nikt nie ma wątpliwości, że tym, który nie pękł był, właśnie Kiwior. Z piłką przy nodze bezbłędny (53 udane podania do partnerów na... 53 próby), świetnie blokował trudne strzały rywala. I przede wszystkim cudowną główką trafił do siatki.
ZOBACZ: Wojciech Szczęsny zatrzyma Real? Jerzy Dudek o spokoju w bramce Barcelony [ROZMOWA SE]
Polski stoper w rozmowie z klubowymi mediami wyznał sekret dobrego samopoczucia w drużynie w tak końcówce sezonu. – Trener Arteta stara się rozmawiać z nami nie tylko o tym, co dzieje się na boisku, ale także o różnych sprawach życiowych, to powód naszych dobrych relacji, widzę, że mu na nas zależy – wyznał Kiwior. – Pomaga mi, dzięki niemu zawsze jestem przygotowany. Nawet gdy siedziałem na ławce, czułem pomoc trenera, który zawsze był dla mnie. Teraz, gdy mnie potrzebuje, jestem w 100 proc. gotowy, aby pomóc drużynie – dodał.
Rekord Kiwiora w Arsenalu
Mecz przeciwko Crystal Palace był jego 62. występ w Arsenalu od czasu dołączenia do ekipy z północnego Londynu w styczniu 2023 r. To więcej niż w którymkolwiek z poprzednich klubów. Przed Kiwiorem, jak na razie, najważniejsze mecze w karierze. Półfinały Champions League z PSG. – Czujemy się bardzo dobrze, ponieważ to dla nas wielka historia. Po rywalizacji z Realem Madryt czujemy się bardzo pewni siebie. Mam nadzieję, że będziemy mogli grać w ten sposób też w półfinałach Ligi Mistrzów. Zawsze czujemy się pewni siebie, ponieważ to dobre uczucie być w półfinale. Czuję to w szatni za każdym razem, gdy co chcemy zrobić na boisku – podkreślił Kiwior.
ZOBACZ: Artur Jędrzejczyk o występach w Legii. To było kluczowe dla rekordzisty