O obecnej sytuacji w Zakopanem opowiedział portalowi sportowefakty.wp.pl Rafał Kot. - Na tą chwilę w Zakopanem mamy kataklizm śnieżny. Wycina się tunele. Przez dużą ilość śniegu nie ma miejsc parkingowych. Są wielkie zwały śniegu. Trudno mi sobie wyobrazić, jak będzie wyglądało miasto, gdy przyjadą tutaj tysiące kibiców samochodami i autokarami, a tymczasem nie ma gdzie parkować. Miasto może być dosłownie sparaliżowane - powiedział były fizjoterapeuta reprezentacji Polski, a obecnie ekspert telewizyjny.
Intensywne opady mają potrwać do środowego popołudnia. Od początku tygodnia do stolicy polskich Tatr przybywają kibice i turyści. W połączeniu z okresem ferii zimowych sprawia to, że miasto zmaga się z prawdziwym oblężeniem w trudnych warunkach atmosferycznych. Najgorzej i tak będzie tuż przed weekendem, bezpośrednio przed zawodami. Co roku fani mają problem z pozostawieniem swoich samochodów - znalezieniem wolnego miejsca. Teraz, gdy dodatkowo pada mocny śnieg, warunki drogowe stały się piekielnie ciężkie.
Jeśli chodzi o same zawody, to wydają się one być niezagrożone. Trwa wywóz ogromnej ilości śniegu z Wielkiej Krokwi i na piątkowe kwalifikacje obiekt ma być w pełni przygotowany. Przewidywany jest też umiarkowany wiatr, który nie powinien wypaczyć wyników rywalizacji. - Zakopane to jednak wysokie góry, więc prognoza może zmienić się w ciągu kilku godzin - stwierdził jednocześnie Kot z zachowaniem umiarkowanego optymizmu.
Polecany artykuł: