Letnie GP, Wisła, skocznia w Wiśle

i

Autor: EastNews Skocznia w Wiśle

Trudna sytuacja

Puchar Świata w Wiśle z dużymi problemami! Dyrektor zawodów przyznał to wprost, nie było wyjścia

2022-11-03 11:00

Lada moment rozpocznie się kolejny sezon w Pucharze Świata w skokach narciarskich. Będzie on wyjątkowy pod kilkoma względami, a w szczególności jego inauguracja w Wiśle. Nie dość że pierwsze zawody, często rozgrywane właśnie w Polsce, odbędą się wyjątkowo wcześnie, to odbędą się one na igielicie, choć nominalnie to otwarcie sezonu zimowego w skokach. Niestety, inauguracyjny Puchar Świata w Wiśle mierzy się z wieloma problemami, co dyrektor zawodów Andrzej Wąsowicz przyznaje wprost w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.

Fani skoków narciarskich już dłużej czekać nie muszą! Już w pierwszy weekend listopada odbędzie się inauguracja Pucharu Świata w skokach narciarskich. Duża część fanów z pewnością wie już, że będzie ona wyjątkowa ze względu na warunki, w jakich będą odbywały się zawody. Początek listopada w tym roku nie zapowiada się zbyt zimowo, więc w Wiśle, zamiast produkować sztuczny śnieg, postanowiono przeprowadzić zawody na igielicie (tory najazdowe będą lodowe). Okazuje się jednak, że w tym roku ciepła aura to jeden z mniejszych problemów organizatorów.

Dyrektor zawodów w Wiśle zapowiada spore problemy

Brak konieczności produkowania sztucznego śniegu miał przynieść organizatorom zawodów duże oszczędności. Niestety, niewykluczone, że zaoszczędzone w ten sposób pieniądze szybko skonsumują choćby wysokie warunki na prąd, którego ceny zostały bardzo mocno podniesione w ostatnim czasie. Okazuje się także, że wpływy z biletów mogą być niższe, bowiem zawody w Wiśle nie wzbudzają tak dużego zainteresowania, jak w poprzednich latach. Andrzej Wąsowicz w rozmowie z portalem WP SportoweFakty wyjaśnia, czemu tak się dzieje.

Sprzedaż idzie średnio. Poziom, jaki sobie założyłem, na razie nie został osiągnięty. W ostatni weekend dynamika sprzedaży biletów nieco wzrosła, ale na komplet kibiców na trybunach raczej nie ma co liczyć – przyznał Wąsowicz.

Inflacja to jednak nie wszystko. Ludzie nie do końca są jeszcze przekonani do skakania zimą na igielicie, a nie na śniegu. Dodatkowo mundial zbliża się wielkimi krokami, ludzie już zaczynają żyć tymi mistrzostwami i wolą np. wydać pieniądze w piłkarskiej strefie kibica w swoim mieście niż teraz na skoki – wyjaśnił dyrektor zawodów w Wiśle. Niestety, podjęcie się organizacji zawodów w takich warunkach było konieczne, aby pozostać w kalendarzu Pucharu Świata.

Najnowsze