Po pierwszych konkursach w tegorocznym Raw Air nie możemy być zadowoleni z występów Polaków. Spodziewaliśmy się po nich nieco więcej. Po prologu i dwóch konkursach w Oslo żaden z biało-czerwonych nie był sklasyfikowany w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej. To na pewno sporo zaskoczenie.
Ten stan rzeczy zawodnicy znad Wisły chcieli zmienić w poniedziałkowych kwalifikacjach w Lillehammer, które również liczą się w ostatecznych rozrachunku całego cyklu. Podobnie, jak przed paroma dniami na skoczni zobaczyliśmy sześciu Polaków. Tym razem kwalifikacji nie przebrnął Paweł Wąsek, który skoczył zaledwie 111 metrów.
Jego koledzy z reprezentacji zaprezentowali się zdecydowanie lepiej. Jakub Wolny w swojej próbie osiągnął 127 metrów, co dało mu ostatecznie 24. lokatę. 4,5 metra dalej poszybował natomiast Stefan Hula zajmując 17. pozycję. Ponownie można mówić o małym rozczarowaniu jeśli chodzi o dyspozycję trójki najlepszych Polaków. Choć oddali poprawne skoki, liczyliśmy na zdecydowani więcej.
W drugiej części kwalifikacji wiatr nieco się odwrócił i zawodnicy musieli niekiedy radzić sobie z podmuchami w plecy. Tak było w przypadku Piotra Żyły, który jako jeden z nielicznych dostał bonifikatę za warunki pogodowe. Skoczek z Wisły osiągnął 126,5 metra. Tyle samo chwilę wcześniej skoczył Dawid Kubacki, który miał jednak zdecydowanie bardziej korzystny wiatr.
Najlepszym z Polaków okazał się Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski poszybował 131,5 metra. Miał identyczną notę, jak Robert Johansson i obaj zawodnicy zakończyli kwalifikację ex aequo na ósmym miejscu. Najlepszy okazał się Junshiro Kobayashi. Japończyk skoczył 139,5 metra. Jego młodszy brat, Ryoyu, wylądował dwa metry bliżej i uplasował się tuż za Junshiro.
Raw Air: Lillehammer - kwalifikacje
Witamy w relacji na żywo z kwalifikacji w Lillehammer. Początek rywalizacji zaplanowano na godzinę 17:30. Bądźcie z nami!
Dzień dobry! Zapraszamy na relację na żywo z kwalifikacji w Lillehammer!
Po pierwszych konkursach w tegorocznym Raw Air po występach Polaków spodziewaliśmy się nieco więcej. Po prologu i dwóch konkursach w Oslo żaden z biało-czerwonych nie jest sklasyfikowany w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej. To na pewno sporo zaskoczenie in minus.
Przede wszystkim zawód można było czuć po skokach Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski zepsuł tak naprawdę dwie próby, które spowodowały, że stracił mnóstwo punktów do Roberta Johanssona. Po Stochu widać było zdenerwowanie, co zdarza się rzadko. Oby od dziś nie miał już powodów do zmartwień.
Lillehammer jest szczęśliwe dla Polaków. W ostatnich latach aż dwukrotnie mieliśmy podwójne polskie podium. W obu tych przypadkach najlepszy był Kamil Stoch. Raz drugi był natomiast Maciej Kot, a następnie powtórzył to Dawid Kubacki. Nie mamy nic przeciwko, aby jutro było podobnie. Najpierw jednak trzeba się zakwalifikować do konkursu.
Czy zobaczymy dziś takie skoki, jak ten Ammanna w 2006 roku?
Before the action starts at @wclhmr, let's take a look at the hill record jump of Simon Ammann of 146 m on December 6, 2009!#skijumping #FISskijumping #rawair #wclhmr pic.twitter.com/W4aVuwtf3w
— FIS Ski Jumping (@FISskijumping) 11 marca 2019
Zaczynamy kwalifikacje!
Jury chyba nieco przesadziło z ustawieniem długości najazdu. Za nami skoki pięciu Norwegów z tak zwanej "puli narodowej" i każdy z nich skacze w pobliżu punktu K. Najdalej poszybował natomiast Oscar Westerheim, który osiągnął 131 metrów i jest pierwszy.
Kolejni zawodnicy jednak lądują zdecydowanie bliżej. Wśród gorszych skoków wyróżnił się Jonathan Leroyd. Francuz poszybował 127 metrów i ma spore szanse na awans. Obecnie jest na trzecim miejscu.
I mamy zmianę lidera. Michaił Nazarov skoczył 129,5 metra, ale w zdecydowanie gorszych warunkach niż Westerheim i teraz to Rosjanin prowadzi w kwalifikacjach.
Czekamy na przebłysk, któregoś z zawodników. Znów mamy serię krótszych skoków. Do tego grona dołączył przede wszystkim Andreas Alamommo, który osiągnął zaledwie 112,5 metra i nie zobaczymy go w konkursie.
Za nami skok pierwszego z Polaków. Paweł Wąsek zaprezentował się niestety bardzo słabo. Zaledwie 111 metrów, w dodatku bujało go po wyjściu z progu. Marne szanse na udział we wtorkowych zawodach. Dopiero siedemnasty.
Stephan Leyhe ?? wrócił na skocznię! W pierwszym skoku w #Lillehammer uzyskał 120,5 metra. Tylko schody musi pokonywać... tyłem ?.#skijumpingfamily #skokitvp #skoki #skijumping @raw_air pic.twitter.com/1iMmAMVjE7
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) 11 marca 2019
Bardzo dobra próba Mackenzie Boyd-Clowes'a. Kanadyjczyk wylądował na 130 metrze i teraz to on będzie nowym liderem zawodów. Co ważniejsze, ma pewny awans do konkursu.
A jeszcze dalej poszybował Pius Paschke. Niemiec miał zdecydowanie lepsze warunki niż poprzednicy. Dzięki temu osiągnął 133,5 metra i wyprzedza Kanadyjczyka.
Ależ pech Mariusa Lindvika! Norweg wylądował na 136 metrze, ale nie ustał skoku. Na szczęście nie był to groźny upadek i Lindvik pozbierał się bardzo szybko. Mimo tego zobaczymy go w konkursie. Obecnie jest na piątym miejscu.
Całkiem niezła próba w wykonaniu Viktora Polaska. Czeski skoczek osiągnął 126,5 metra, co plasuje go obecnie na trzeciej pozycji.
Ładny lot Constantina Schmida. Niemiec poszybował aż 133,5 metra. Z racji tego, że miał mniej odjętych punktów od Paschke, obejmuje prowadzenie.
Świetnie Stefan Hula! 131,5 metra, przy gorszych warunkach niż poprzednicy, całkiem niezłe noty za styl i Polak jest drugi. 0,3 pkt za Schmidem.
W Norwegii też wiedzą, jak się bawić :)
Miało być najbardziej intensywnie i najbardziej ekstremalnie - no i jest! Muzycznie, jak na razie.
— Dominik Formela (@DominikFormela) 11 marca 2019
Na świecących pustkami trybunach w #Lillehammer rozbrzmiewa właśnie "Ale, Ale, Aleksandra ?!"
Nóżka chodzi, świat podbity. Polsko ??, to Twój wielki dzień ?!#skijumpingfamily pic.twitter.com/IaBeBnD8YW
Wiele wskazuje na to, że na dobre tory wrócił Peter Prevc. Słoweniec dobrze prezentował się już w Oslo, teraz potwierdza swoją wysoką formę. Prevc wylądował na 130 metrze, ale notami wygrywa z Schmidem i obejmuje prowadzenie.
Wiatr zdecydowanie się odwrócił. Na początku kwalifikacji wiał mocno pod narty, natomiast teraz przyciska skoczków do zeskoku. Przekłada się to na odległości osiągane przez zawodników. Sędziowie wstrzymali nawet Michaela Hayboecka. Austriak ruszył za drugim razem i wylądował na 127 metrze. Daje mu to siódmą lokatę.
A Simon Ammann udowadnia, że lubi skakać w Lillehammer. Rekordzista tej skoczni poszybował aż 135 metrów. Dostał całkiem niezłe noty, jak na niego, co sprawia, że ląduje na pierwszym miejscu.
We wtorkowym konkursie zobaczymy także Jakuba Wolnego. Polak co prawda nie skoczył daleko, ale 127 metrów daje mu ósme miejsce. Warto zauważyć, że Wolny miał dość słabe warunki do lotu.
A Junshiro Kobayashi udowadnia, że da się odlecieć w tych warunkach. Japończyk osiągnął aż 139,5 metra! Jest oczywiście pierwszy.
Domen Prevc nie chciał być gorszy od swojego starszego brata. Poleciał dalej od Petera, osiągając 135,5 metra ale notami przegra z bratem. Jest zaraz za nim na piątym miejscu.
Jak widać, skoczkowie w dobrych nastrojach:
Jak tam zabawnie #skijumpingfamily pic.twitter.com/47Vye9Nqji
— Rusałka?❄ (@Valancy_) 11 marca 2019
W konkursie zameldował się także Halvor Egner Granerud. Nie był to może rewelacyjny skok Norwega, który osiągnął 122,5 metra, ale cel na dzisiaj zrealizowany.
Stephan Leyhe w Oslo zaliczył groźnie wyglądający upadek. Odpuścił konkurs indywidualny, ale w Lillehammer wrócił do skakania. Niemiec oddał całkiem solidną próbę. Osiągnął 127,5 metra, ale wylądował na dwie nogi przez co dostał niskie noty. Ostatecznie uplasował się na 18. miejscu.
Dwa dalekie loty. Najpierw Karl Geiger osiągnął 134,5 metra, a pół metra bliżej wylądował Timi Zajc. Obaj są w czołówce odpowiednio na piątym i czwartym miejscu.
Spore problemy w locie miał Markus Eisenbichler. Wydaje się, że Niemiec mógł odlecieć dalej. Ostatecznie osiągnął 134,5 metra, co daje mu obecnie 11. miejsce.
Kapitalny lot Johanna Andre Forfanga! Norweg skoczył aż 143,5 metra. Wykorzystał doskonałe warunki. I z tego właśnie względu nie obejmuje prowadzenie. Junshiro Kobayashi miał zdecydowanie mniej odjętych punktów. Forfang drugi.
Przed skokiem Roberta Johanssona zdecydowali belka powędrowała o jedną pozycję w dół. Przełożyło się to na odległość. Norweg wylądował na 131 metrze. Zajmuje obecnie szóstą lokatę.
Bujało Dawida Kubackiego w powietrzu. Polak, jak zwykle wyszedł wysoko w górę, ale szybko spadł. 126,5 metra przy słabych warunkach i jedenaste miejsce dla Kubackiego.
Piotr Żyła nie miał szczęścia do warunków. Skoczył tyle samo, co Dawid Kubacki, ale jest zdecydowanie wyżej, na ósmym miejscu.
Stefan Kraft musiał poczekać na swoją próbę. Wiatr znów kręcił. Za drugim razem udało się już odbić z belki i Austriak poszybował 131,5 metra. Daje mu to trzecie miejsce.
Dobry skok Kamila Stocha. Potwierdził swoją formę z treningów. Osiągnął taką samą odległość, co Kraft, ale miał zdecydowanie więcej punktów odjętych za wiatr, co sprawia, że jest razem z Johanssonem na siódmym miejscu.
Zwycięzcą kwalifikacji zostaje Kobayashi! Zapytacie który. Tym razem lepszy okazał się Junshiro. Ryoyu skoczył 137,5 metra, ale było to za mało, aby wyprzedzić starszego brata.
To wszystko z naszej strony. Dziękujemy, że byliście z nami i zapraszamy na kolejne relacje na sport.se.pl! Do zobaczenia.