Aleksander Bolszunow

i

Autor: screen Eurosport Aleksander Bolszunow

Rosyjski biegacz OSTRO zaatakował rywala. Jego ojciec jednak… broni syna i mówi, że zachowałby się gorzej!

2021-01-26 10:53

W miniony weekend w Lahti rywalizowali nie tylko skoczkowie, ale również biegacze narciarscy. W biegu sztafetowym doszło do skandalicznych wydarzeń. reprezentant Rosji Aleksander Bolszunow zaatakował na mecie swojego rywala, Fina Joniego Maekiego. Teraz w sprawie zachowania syna wypowiedział się jego ojciec, Aleksander Bolszunow senior, który… bronił go i przyznał, że zachowałby się jeszcze gorzej!

Przypomnijmy, że niedzielny finisz sztafety 4x7,5km mężczyzn był niezwykle emocjonujący. Z dużą przewagą zwyciężyli Norwegowie, ale walka o drugie miejsce była bardzo zacięta. O to, kto uplasuje się za plecami Norwegii rywalizowali reprezentanci Finlandii oraz Rosji. Ostatecznie szybszy okazał się przedstawiciel gospodarzy, Joni Maeki.

ROZPACZLIWY apel Adama Małysza. Zaczyna brakować pieniędzy, sytuacja jest DRAMATYCZNA

Na finiszu doszło jednak do niemałego skandalu. Na ostatnich metrach Fin nieznacznie zajechał drogę Bolszunowowi, przez co ten nie dał rady go wyprzedzić. Rosjanin wściekł się i jeszcze przed linią mety próbował uderzyć rywala swoim kijem. To był jednak dopiero początek, ponieważ już po zakończeniu biegu Bolszunow z premedytacją wjechał w Maekiego, powodując jego upadek. Wszystko nagrały kamery. Szokować może nie tylko zachowanie jednego z ich reprezentantów, ale również… słowa jego ojca, który bronił zachowania syna!

Justyna Kowalczyk PERFIDNIE OKRADZIONA. Powybijane szyby, ogromne straty. Szczegóły w galerii poniżej:

Całe środowisko jest niezwykle oburzone zachowaniem rosyjskiego biegacza, ale jego ojciec, Aleksander Bolszunow senior, przyznał, że sam mógłby zachować się jeszcze ostrzej. - To były tylko emocje i w pełni rozumiem syna. Ja może uderzyłbym mocniej rywala. Trzeba się przed tym bronić po rosyjsku i reagować bezpośrednio - powiedział portalowi sports.ru ojciec rosyjskiego biegacza.

BURZA w kadrze polskich skoczków! Skończyła się cierpliwość, to musiało nastąpić

Ostatecznie sędziowie nie dopatrzyli się niesportowego zachowania ze strony Joniego Maekiego (co sugerowali Bolszunow i jego trener), za to zdyskwalifikowali rosyjską sztafetę za skandaliczne zachowanie Bolszunowa. Wydaje się, że decyzja w tej sytuacji nie mogła być inna.

Kamil Stoch po konkursie indywidualnym w Zakopanem

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze