Simon Ammann przekazał ważną decyzję. Przez lata rywalizował z Małyszem
Ammann to bez wątpienia jedna z największych legend, które wciąż rywalizują na światowych skoczniach. Czterokrotny mistrz olimpijski zapisał się w historii jako największy rywal Adama Małysza, wydzierając Polakowi złote medale podczas igrzysk w Salt Lake City i Vancouver. Szwajcar zdobył w skokach niemal wszystko - do kompletu sukcesów brakuje mu tylko triumfu w Turnieju Czterech Skoczni. Przez wiele sezonów był to jego niespełniony cel, ale ostatnie lata w wykonaniu mistrza świata z Sapporo na dużej skoczni są zdecydowanie gorsze. Wystarczy zauważyć, że 41-latek w ostatnich trzech sezonach ani razu nie zdobył choćby 100 punktów PŚ. W tym czasie tylko raz ukończył pucharowe zawody w czołowej "10". Nic dziwnego, że coraz głośniej spekulowano, iż może zakończyć karierę. Tym bardziej, że latem nie oddał ani jednego skoku. Jego przyszłość była owiana tajemnicą, ale Ammann wreszcie przekazał ważną decyzję.
Jasny komunikat Ammanna. Wyjaśniła się przyszłość legendarnego skoczka
"Simi" pojawił się na spotkaniu prasowym Szwajcarskiego Związku Narciarskiego i zdradził, jakie są jego plany. Wcześniej dawano mu czas do mistrzostw Szwajcarii, które odbędą się w dniach 21-23 października i są obowiązkowe dla wszystkich reprezentantów kraju. - Jeżeli nie jesteś kontuzjowany, musisz być na starcie. Chcielibyśmy, by sam zadecydował o swojej przyszłości, nie chcemy robić tego za niego - mówił szef szwajcarskich skoków i współtwórca pierwszych sukcesów Ammanna, Berni Schoedler, cytowany przez Skijumping.pl. Jego słowa zostały wysłuchane i skoczek podjął decyzję.
- Kiedyś wszystkie moje plany koncentrowały się wokół skoków, dziś skupiają się głównie wokół studiów - wyjaśnił Ammann, oznajmiając, że nie zamierza kończyć kariery. Skoki zeszły jednak na drugi plan, a ze względu na obowiązki uczelniane oraz przerwę, którą zrobił sobie po sezonie olimpijskim, celuje w drugą część sezonu. Nie należy spodziewać się go na starcie podczas inauguracji Pucharu Świata w Wiśle, jednak później ma zamiar wziąć udział w swoim 26. sezonie PŚ. Triumfował w 23 konkursach elitarnego cyklu i 80 razy stawał na podium [tyle samo, co Kamil Stoch - przyp. red.] - ostatni raz w styczniu 2018 r. w Bad Mitterndorf, gdzie był trzeci.