Poprzedniej zimy odniósł tylko jeden sukces i to głównie dzięki kolegom: zdobył brązowy medal MŚ w drużynie. W konkursach Pucharu Świata był siedem razy w czołowej dziesiątce, ale ani razu na podium.
PŚ w Klingenthal: Łukasz Kruczek podał SKŁAD!
- Forma była raczej dobra, ale brakowało dwóch dobrych skoków, udawał się tylko jeden. A udanym jednym skokiem nie da rady wskoczyć na podium. Ewidentnie problem był w głowie i nie umiałem sobie z nim poradzić. Bo potem na treningach znów skakałem bardzo dobrze. Ale tamto to już historia i trzeba o tym zapomnieć - twierdzi.
Dobry humor i postawa wesołka nie opuszczają go. - Nawet niedawno zrobiłem kolegom psikusa. Ale nie zdradzę, co to było - śmieje się.
Nieudany sezon nie spowodował obniżenia dochodów. - Mój główny sponsor, grupa Azoty, myśli o długotrwałej współpracy. Dojdą też inne umowy, ale jeszcze nie zostały podpisane - uchyla rąbka tajemnicy.
Półtora miesiąca temu rodzina przeprowadziła się do nowego domu w Wiśle Kopydło, postawionym na działce należącej do Justyny Żyły (żona), która kierowała budową. - Na swoim inaczej się mieszka - mówi z satysfakcją Piotr i jeszcze raz podkreśla, że wierzy, iż w tym sezonie na skoczni zepsutych prób będzie znaczniej mniej niż przed rokiem.