Tadeusz Szostak , skoki, stroje

i

Autor: Adam Nocoń Tadeusz Szostak - producent strojów dla skoczków narciarskich

TCS. Tadeusz Szostak tłumaczy: Dlaczego Polakom najlepiej w czekoladowym?

2018-01-05 8:09

W Turnieju Czterech Skoczni widzimy wojnę sprzętową na całego. Simon Ammann zakłada nowe karbonowe buty, niektórzy Niemcy noszą na głowie bardziej opływowe kaski. Czy Polacy mają powody do niepokoju w związku z działaniami konkurencji stosującej takie sztuczki? Spytaliśmy o to specjalistę - Tadeusza Szostaka, szefa firmy Berdax produkującej stroje dla skoczków i sędziego międzynarodowego.

- Polscy zawodnicy powinni się obawiać?

- Nie ma czego. To nie wojna, tylko wojenka. I nie sprzętowa, tylko psychologiczna. Proszę zauważyć, że takie rewelacje pojawiają się zwykle tuż przed igrzyskami. Nie będzie żadnych cudownych sprzętów, wszystko już przerabialiśmy. Jeśli te nowinki Szwajcara lub Niemców nawet coś dają, są to śladowe korzyści pod względem prędkości na rozbiegu. Nie ma o czym mówić, szkoda czasu zawracać sobie tym głowę. Czasem takie zmiany bardziej przeszkadzają niż pomagają.

- Nie jesteśmy w tyle za konkurencją pod względem technologicznym?

- Na pewno nie. Wiele innowacji wprowadzaliśmy sami, jeszcze za czasów Małysza, tylko nie chwaliliśmy się tym.

- Gdzieś tkwią rezerwy w sprzęcie? Coś jeszcze można wymyślić?

- Trudno w skokach o coś odkrywczego. FIS stosuje teraz bardzo ostre kryteria pomiarów sprzętu, ciężko o jakiekolwiek kombinacje sprzętowe. Jeśli coś miało zostać wymyślone, to już tak się stało.

- Ale cały czas szuka się optymalnych kombinezonów?

- To najważniejszy element stroju. Mimo że i tutaj regulaminy są tak ścisłe, iż nie ma szans na rewolucję. W kombinezonie liczy się przede wszystkim wygoda i dopasowanie do konkretnego zawodnika, bo inne parametry, jak przepuszczalność, i tak są pod skrupulatną kontrolą przepisów. Przydaje się zwykłe szczęście, czasem po prostu trzeba trafić na odpowiednią twardość materiału. Dążymy do tego, by skoczek czuł się w stroju idealnie.

- Kibice patrzą na kombinezony kadry z boku i mówią głównie o ich kolorach. Niektóre barwy są lepsze od innych? Nasi w zawodach najczęściej startują w czekoladowym.

- Oczywiście sam kolor nic nie zmienia, ale akurat z czekoladowym jest inna historia. Wracam tu do tej odrobiny szczęścia, którą warto mieć. Otóż lycra, z której powstał czekoladowy kombinezon, okazała się świetna pod względem elastyczności. Po prostu trafiła się idealna partia materiału, lepsza od innych. Przypasowała zawodnikom, świetnie im leży, dobrze się układa. Podobnie było kiedyś z Małyszem. Jak trafił na ulubiony czarny materiał, to rzadko skakał w innym.

Sprawdź się: QUIZ. Co wiesz o Kamilu Stochu?

Najnowsze