Tegoroczny początek sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich jest nietypowy. Nie dość, że rozpoczął się na igielicie, to w dodatku pomiędzy kolejnymi konkursami są długie przerwy. Zawodnicy do rywalizacji wrócą w najbliższy weekend, a o punkty zmierzą się na obiekcie w Titisee-Neustadt. Dla Niemców będzie to pierwsza okazja, aby zaprezentować się przed własną publicznością.
Horngacher musi rozwiązać poważny problem. Niepokojące sygnały
Może to natchnie ich do lepszego skakania, bo jak na razie nasi zachodni sąsiedzi prezentują się słabo. Podczas zawodów w Wiśle żaden z nich nie znalazł się w czołowej dziesiątce. W Ruce było nieco lepiej, ale do upragnionego podium wciąż daleko. Niepokojąco może wyglądać przede wszystkim forma Karla Geigera. Lider Niemców z poprzednich sezonów podczas drugiego konkursu w Ruce nie znalazł się nawet w serii finałowej. On i Ryoyu Kobayashi mają problemy z formą, co w rozmowie z portalem WP SportoweFakty zauważył Jakub Kot, ekspert Eurosportu. - Konkursy nie były loteryjne, oboje nie trafili na bardzo trudne warunki. Po prostu na ten moment nie są przygotowani optymalnie, nie są w formie - twierdzi były skoczek. Stefan Horngacher ma więc problem do rozwiązania i musi popracować nad formą swojego lidera.
- Sporo może im pomóc kolejna przerwa w cyklu. Pomiędzy Ruką a Titisee-Neustadt były dwa tygodnie przerwy i czas na spokojne treningi. Z tego co wiem Kobayashi, wraz z pozostałymi Japończykami, miał trenować w Planicy. Jak złapie swoje czucie, to szybko przełoży się to u niego na znacznie lepsze miejsca. Z kolei na tyle, co znamy Horngachera, można być niemal pewnym, że Geiger również wróci do wysokiej formy w tym sezonie - uważa Kot.